Księga wpisów

Zapraszamy, bądź z nami -> dodaj swój nowy wpis ...

 
 
 
 
 
 
Pola oznaczone jako * są wymagane.
Twój adres E-mail nie zostanie upubliczniony.
Ze względów bezpieczeństwa zapisaliśmy adres IP: 3.133.109.251.
Może się tak zdarzyć, że wpis będzie widoczny w Księdzie gości dopiero po tym jak go przejrzymy.
Zastrzegamy sobie prawo do redagowania, usuwania, lub nie publikowania wpisów.
2815 wpisów.
Elżbieta Medyńska Elżbieta Medyńska z Warszawa napisał/a 24 stycznia 2005 o 00:00
Kto odpowie Małgosi? Może koleżanki, które ostatnio były operowane?Małgosiu na naszej stronie są wpisy koleżanek, które nie tak dawno były operowane na kręgosłup. Przeczytaj ich listy. Na wszelki wypadek podaję kontakt : Agnieszka Kubiak z Łodzi, e-mail agusia306@tlen.pl  oraz jej strona www.skolioza-porady.com  Moje doświadczenia są już obecnie mało aktualne.Serdecznie pozdrowiam,głowa do góry i do działania ale pamiętaj o potrzebie operacji... Dowiedz się więcej
Kto odpowie Małgosi? Może koleżanki, które ostatnio były operowane?Małgosiu na naszej stronie są wpisy koleżanek, które nie tak dawno były operowane na kręgosłup. Przeczytaj ich listy. Na wszelki wypadek podaję kontakt : Agnieszka Kubiak z Łodzi, e-mail agusia306@tlen.pl  oraz jej strona www.skolioza-porady.com  Moje doświadczenia są już obecnie mało aktualne.Serdecznie pozdrowiam,głowa do góry i do działania ale pamiętaj o potrzebie operacji decyduje lekarz.W okolicach Warszawy jest Konstancin ale może właśnie zacznij od Świebodzina, najpierw musi być konsultacja u ortopedy,a może i dwóch.Elżbieta... Collapse
Justyna Zatorska Justyna Zatorska z Gdynia napisał/a 24 stycznia 2005 o 00:00
       Według mnie pomysł ze zdjęciami jest super!!!!:) Jeżeli jest to oczywiście możliwe od strony technicznej.        Poza tym... w Trójmieście w końcu spadł śnieg. Mogłam więc, po raz pierwszy tej zimy pójść z dziećmi na sanki. Paulinka pamiętała do czego służą sanki i jak się na nich jeździ, Patryk... nie bardzo :). Pozdrawiamy serdecznie, Justyna, Andrzej i dzieci,
       Według mnie pomysł ze zdjęciami jest super!!!!:)
Jeżeli jest to oczywiście możliwe od strony technicznej.
       Poza tym... w Trójmieście w końcu spadł śnieg. Mogłam więc, po raz pierwszy tej zimy pójść z dziećmi na sanki. Paulinka pamiętała do czego służą sanki i jak się na nich jeździ, Patryk... nie bardzo :).
Pozdrawiamy serdecznie,
Justyna, Andrzej i dzieci,... Collapse
Jadwiga Markur (JAGODA) Jadwiga Markur (JAGODA) z piękny Szczecin napisał/a 22 stycznia 2005 o 00:00
Witamy. Mam pomysł, ale wszyscy muszą jego zaakceptować. Otóż, żeby każdy kto wpisze się niech unmieszcza swoją aktualną fotografię./ może być z Rodziną, przy pracy , z ulubionym stworzonkiem,podczas odpoczynku/ Proszę Zbyszku napisz czy to jest możliwe. Mślę że jest to dobry pomysł pozdrawiamy Jagoda z mężem Bogusławem
Witamy.
Mam pomysł, ale wszyscy muszą jego zaakceptować.
Otóż, żeby każdy kto wpisze się niech unmieszcza swoją aktualną fotografię./ może być z Rodziną, przy pracy , z ulubionym stworzonkiem,podczas odpoczynku/ Proszę Zbyszku napisz czy to jest możliwe. Mślę że jest to dobry pomysł pozdrawiamy Jagoda z mężem Bogusławem... Collapse
Małgorzata Wejman Małgorzata Wejman z Milanówek napisał/a 22 stycznia 2005 o 00:00
Mam 18 lat. Ostatnio byłam u ortopedy rok albo i dwa lata temu i miałam wtedy stwierdzoną skoliozę 45 stopni. Nie mam rodziców i nikt sie tym nie zajął. Teraz mam 18 lat i planuje coś z tym problemem zrobić. Zastanawiam sie nad operacją.  Czy w warszawskich szpitalach jest duże oczekiwanie na taką operację? Czy w moim wieku jest ona ... Dowiedz się więcej
Mam 18 lat. Ostatnio byłam u ortopedy rok albo i dwa lata temu i miałam wtedy stwierdzoną skoliozę 45 stopni. Nie mam rodziców i nikt sie tym nie zajął. Teraz mam 18 lat i planuje coś z tym problemem zrobić. Zastanawiam sie nad operacją.  Czy w warszawskich szpitalach jest duże oczekiwanie na taką operację? Czy w moim wieku jest ona  nadal możliwa? Czy blizny w moim przypadku będą bardzo widoczne? prosze polecic mi jakiś szpital gdzie moge sie zwrócić o pomoc, prosze o podanie mi adresu i dokładnego kontaktu. Nie wiem co mam robić, od czego zacząć. Prosze mi pomóc, czuje sie taka zakompleksiona

gosiuniah@wp.pl... Collapse
Lech Paczkowski Lech Paczkowski z Międzyrzecz napisał/a 21 stycznia 2005 o 00:00
Ale nuda...Tak w stylu Zbycha B.czas na rozpoczęcie remanentu i wyprzedaż. Uwaga, komu serwis zdjęć z lat 1974-2004 z Niesulic, okolic- ze zlotów, obozów, biwaków?Już niedługo w podstronie Makusynów wielka wyprzedaż. Bez wejścia na podstronę odwiedzających opty.info serfowanie po...Niesłyszu zabronione.Pozdrowienia muzyczne i taneczne, a to oznacza: zdrowe.Pa.Lechu
Ale nuda...Tak w stylu Zbycha B.czas na rozpoczęcie remanentu i wyprzedaż. Uwaga, komu serwis zdjęć z lat 1974-2004 z Niesulic, okolic- ze zlotów, obozów, biwaków?Już niedługo w podstronie Makusynów wielka wyprzedaż. Bez wejścia na podstronę odwiedzających opty.info serfowanie po...Niesłyszu zabronione.Pozdrowienia muzyczne i taneczne, a to oznacza: zdrowe.Pa.Lechu... Collapse
Jacek Teodziecki Jacek Teodziecki z 66-415 Różanki ul.Północna 1 napisał/a 21 stycznia 2005 o 00:00
Otrząsnęliśmy się po Sylwestrze, więć się odzywam. Wszystkim wszystkiego najlepszego w nowym 2005. Byliśmy na wiejskiej zabawie sylwestrowej. Fantastyczne żarcie-produkcji własnej organizatorów. Niebo w gębie i przyrost wagi (nawet mnie ruszyło). O północy pokaz ogni i petard ( Kilka wybuchów pod moimi nogami). Straciłem kawałek nogawki i trochę naskórka. Nie bolało-alkohol jak dolargan.  30 minut później poślizg pary tańczącej spowodował... Dowiedz się więcej
Otrząsnęliśmy się po Sylwestrze, więć się odzywam.
Wszystkim wszystkiego najlepszego w nowym 2005.
Byliśmy na wiejskiej zabawie sylwestrowej. Fantastyczne żarcie-produkcji własnej organizatorów. Niebo w gębie i przyrost wagi (nawet mnie ruszyło).
O północy pokaz ogni i petard ( Kilka wybuchów pod moimi nogami). Straciłem kawałek nogawki i trochę naskórka. Nie bolało-alkohol jak dolargan.  30 minut później poślizg pary tańczącej spowodował złamanie ręki mojej Tereni. O przerwaniu zabawy nie było mowy. "Znieczulenie" działało a ja próbowałem nastawić. W południe udaliśmy się do szpitala - gips na 6 tygodni i ..... pochwała lekarza za dobre ułożenie ręki po złamaniu.  Tydzień później zmienialiśmy gips na lekki bo tak mamy w polisie ubezpieczeniowej.
11 lutego zdejmujemy gips. Niestety to będzie już po karnawale.... Collapse
Magdalena Magdalena z Poznań napisał/a 19 stycznia 2005 o 00:00
Witam! hmm no ja ok 3 tyg dochodzilam do siebie po sylwestrze... kark bolal od tancow:))) no juz ogolnie jest fajniutko.... i wesolutko... jak zwykle to u mnie... rzeczywiscie zastoj z lekka jest tutaj.... ale mam nadzieje ze ludzie zaczna sie wpisywac do WAS czesciej....:))) pozdrawiam i sle buziaki:))
Witam! hmm no ja ok 3 tyg dochodzilam do siebie po sylwestrze... kark bolal od tancow:))) no juz ogolnie jest fajniutko.... i wesolutko... jak zwykle to u mnie... rzeczywiscie zastoj z lekka jest tutaj.... ale mam nadzieje ze ludzie zaczna sie wpisywac do WAS czesciej....:))) pozdrawiam i sle buziaki:))... Collapse
Ula Rękoś Ula Rękoś z Sława napisał/a 13 stycznia 2005 o 00:00
Witam w Nowym Roku 2005 Zgadzam się z Jagodą . Wszyscy umilkli. Czyżbyście tak długo dochodzili do formy po sylwestrowych szaleństwach?. Nie tylko na Wybrzeżu wiosna. Na pięknej Ziemi Lubuskiej prawie maj. Strach pomyśleć kiedy zawita prawdziwa zima. Ale, ponieważ jestem Opty-mistką będę bardzo wyrozumiała dla tych  anomalii pogodowych. Proszę się przebudzić i zaglądać na naszą stronę. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.... Dowiedz się więcej
Witam w Nowym Roku 2005


Zgadzam się z Jagodą . Wszyscy umilkli. Czyżbyście tak długo dochodzili do formy po sylwestrowych szaleństwach?. Nie tylko na Wybrzeżu wiosna. Na pięknej Ziemi Lubuskiej prawie maj. Strach pomyśleć kiedy zawita prawdziwa zima. Ale, ponieważ jestem Opty-mistką będę bardzo wyrozumiała dla tych  anomalii pogodowych. Proszę się przebudzić i zaglądać na naszą stronę. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Ula... Collapse
Jadwiga Markur/ JAGODA/ Jadwiga Markur/ JAGODA/ z Szczecin napisał/a 8 stycznia 2005 o 00:00
Witam Wszyscy milczą. U nas w Szczecinie jest prawie wiosna a u Was? Buziaki i pozdrawiamy Jagoda jeszcze z tym samym mężem Bogusławem
Witam
Wszyscy milczą. U nas w Szczecinie jest prawie wiosna a u Was? Buziaki i pozdrawiamy Jagoda jeszcze z tym samym mężem Bogusławem... Collapse
Magdalena Magdalena z Poznań napisał/a 26 grudnia 2004 o 00:00
Hej! Moje nazwisko pozostanie w tajemnicy nie mam zwyczaju pisania go na stronach internetowych....:)  wlasnie sie zaznajamiam z wasza strona... hmm no musze powiedziec ze ciekawa.... ja tez jestem pacjentka LORO... tez mialam podobnie jak kolezanki Agnieszka i Marzena operacje na kregoslup.... ja mialam 1998 roku... i teraz jest wszystko OK... ale jestem nadal dosc czestym pacjentem LORO.... sa super... Dowiedz się więcej
Hej!
Moje nazwisko pozostanie w tajemnicy nie mam zwyczaju pisania go na stronach internetowych....:)  wlasnie sie zaznajamiam z wasza strona... hmm no musze powiedziec ze ciekawa.... ja tez jestem pacjentka LORO... tez mialam podobnie jak kolezanki Agnieszka i Marzena operacje na kregoslup.... ja mialam 1998 roku... i teraz jest wszystko OK... ale jestem nadal dosc czestym pacjentem LORO.... sa super lekarze... i wszyscy pracownicy tego szpitala sa bardzo mili.... coz moge jeszcze dodac.... pozdrawiam i SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU 2005!!!!!!!!!!!!!!!!!... Collapse
Agnieszka Kubiak Agnieszka Kubiak z Łódź napisał/a 18 grudnia 2004 o 00:00
Witam! Mam na imię Agnieszka,i jestem pierwszy raz na tej stronie,na którą dzisiaj trafiłam zupełnie przypadkowo szukając w internecie dodatkowych informacji o LORO w Świebodzinie-moim zdaniem jest to najwspanialszy ośrodek/szpital na całej Ziemii 🙂 Tak właśnie uważam,ponieważ mimo wielu cierpień,które tam się przechodzi panuje na ul.Zamkowej 1 niepowtarzalna atmosfera zarówno ze strony współpacjentów,a także lekarzy,sióstr na oddziale oraz na sali... Dowiedz się więcej
Witam!

Mam na imię Agnieszka,i jestem pierwszy raz na tej stronie,na którą dzisiaj trafiłam zupełnie przypadkowo szukając w internecie dodatkowych informacji o LORO w Świebodzinie-moim zdaniem jest to najwspanialszy ośrodek/szpital na całej Ziemii 🙂
Tak właśnie uważam,ponieważ mimo wielu cierpień,które tam się przechodzi panuje na ul.Zamkowej 1 niepowtarzalna atmosfera zarówno ze strony współpacjentów,a także lekarzy,sióstr na oddziale oraz na sali pooperacyjnej.
Pod opieką Świebodzina jestem już 10 lat,i
mimo noszenia gorsetów świebodzińskich,w marcu tego roku przeszłam operację kręgosłupa,ale właśnie dzięki przyrządom ortopedycznym moja skolioza utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie.
Na pewno wielu z Was jest po operacji skoliozy,i nie muszę mówić jak człowiek czuje się po takiej operacji,w skrócie-jakby połknął kij od szczotki :):):)
W marcu tego roku był to mój 4 pobyt w LORO,ale mimo setek km od domu czułam się tam jak u siebie :):):)
Nie wiem jacy byli lekarzy podczas Waszych pobytów,ale mogę Wam powiedzieć,że obecnie zarówno dyrektor LORO jak i pozostali lekarze są nie tylko wyjątkowymi specjalistami,ale także bije od nich wyjątkowe ciepło i serdeczność w stosunku do pacjenta.
Bardzo się cieszę,że znalazłam tą wyjątkową stronę o wyjątkowych ludziach,bo tak naprawdę wszyscy pacjenci z LORO bez względu na wiek tworzą wielką rodzinę 🙂
Na swojej stronie internetowej,którą założyłam w czerwcu tego roku umieściłam wiersz o LORO przeze mnie napisany,w którym starałam się wyrazić panujący tam klimat,itp.
Od dnia 26 października 2004 roku owy tekst jest dostępny także w samym LORO,tzn.został powieszony na okienkach rejestracji przez mojego mistrza,czyli dyrektora szpitala.
Kiedy tak sobie czytałam informacje na tej stronie,to nie mogłam uwierzyć,i nadal jeszcze nie mogę,ze byliście pacjentami LORO,i bardzo cieszę się,że Was poznałam,i może kiedyś spotkamy się w świecie rzeczywistym,czego bardzo bym chciała,tzn.mieć okazję porozmawiać choćby przez chwilę z Wami moi drodzy,czyli członkami grupy OPTY.
Będę już kończyła,bo za bardzo się chyba rozpisałam 🙂
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie.Agnieszka.... Collapse
Zbigniew Łyczakowski Zbigniew Łyczakowski z Szczecin napisał/a 18 grudnia 2004 o 00:00
Witaj Agnieszko! To wspaniale, że trafiłaś na naszą stroną i zechciałaś napisać tak miły list. Zapewne wszystkich nas, byłych pacjentów sanatorium w Świebodzinie, niezmiernie ucieszy Twoja tak bardzo aktualna, znakomita opinia i wspaniała rekomendacja tego niezwykłego ośrodka. Wykonałaś świetną robotę zakładąc i prowadząc stronę o problemach leczenia skolioz. Twoje przekonanie jest bez wątpienia słuszne: szczęściem należy się dzielić. Pozwól, że... Dowiedz się więcej
Witaj Agnieszko!
To wspaniale, że trafiłaś na naszą stroną i zechciałaś napisać tak miły list. Zapewne wszystkich nas, byłych pacjentów sanatorium w Świebodzinie, niezmiernie ucieszy Twoja tak bardzo aktualna, znakomita opinia i wspaniała rekomendacja tego niezwykłego ośrodka.

Wykonałaś świetną robotę zakładąc i prowadząc stronę o problemach leczenia skolioz. Twoje przekonanie jest bez wątpienia słuszne: szczęściem należy się dzielić.
Pozwól, że umieszczę w naszym serwisie link do Twojej strony oraz dodam informację o Twoim niezwykłym liście w naszych newsach.

Zapraszamy Cię do dalszego odwiedzania naszej strony, która wystartowała we wrześniu i będzie się systematycznie rozwijać. Zapewniam Cię, że już zyskałaś nowych czytelników Twojego interesującego serwisu.  Wierzę, że będziemy mieli okazję Cię poznać.
Zapraszamy na przyszłoroczne spotkanie Grupy OPTY.

pozdrawiam serdecznie
Zbyszek Łyczakowski... Collapse
Strzelec (Marzena) Strzelec (Marzena) z Bydgoszcz napisał/a 18 grudnia 2004 o 00:00
Witam! Adres tej strony dostałam od mojej serdecznej koleżanki Agnieszki Kubiak, z którą wiosną 2004 byłam w LORO w Świebodzinie. Tam pamiętnego dnia 8 kwietnia 04 miałam operację bardzo, bardzo, ale to bardzo nietypowej skoliozy, gdyż jednołukowej lędźwiowej (!). Jeśli ktoś cokolwiek zna się na tych sprawach, to powinien zrozumieć ów wykrzyknik w nawiasie :). Była to naprawdę dziwna bestia,... Dowiedz się więcej
Witam!

Adres tej strony dostałam od mojej serdecznej koleżanki Agnieszki Kubiak, z którą wiosną 2004 byłam w LORO w Świebodzinie. Tam pamiętnego dnia 8 kwietnia 04 miałam operację bardzo, bardzo, ale to bardzo nietypowej skoliozy, gdyż jednołukowej lędźwiowej (!). Jeśli ktoś cokolwiek zna się na tych sprawach, to powinien zrozumieć ów wykrzyknik w nawiasie :). Była to naprawdę dziwna bestia, jaka rozwijała się przez kilka lat w moim kręgosłupie, i mimo wszelkich terapii (które były naprawdę na bardzo niskim poziomie) nie dawała się poskromić.
Ale do rzeczy. Ze względu na charakter mojej skoliozy, wyglądałam po prostu tragicznie, miałam zdeformowany brzuch, żebra i paskudnie wypchnięte biodro (pytania: Boże, ty masz jedną nogę krótszą?!, nie mówiąc już o czasem pojawiających się docinkach, były normalne. Nie ma to jak być taktownym :/). Skolioza dręczy ludzi fizycznie i psychicznie, dlatego też zdecydowałam się na operację kręgosłupa w LORO. I to był strzał w dziesiątkę! Spotkałam się tam przede wszystkim z miłym, fachowym personelem, gotowym pomóc w każdej chwili. A co najważniejsze - mój kręgosłup został wyprostowany!!! Co z tego, że święta wielkanocne spędzałam na OIOMie (najgorsze święta mojego życia :)). Byłam wreszcie prosta (przynajmniej w miarę)!!! LORO to cudowny ośrodek.
Jednakże operacja z całą pewnością nie zamyka rozdziału w życiu pt. skolioza. Do końca życia się o niej pamięta, a przypomina o tym choćby blizna :). Wróciwszy do domu, założyłam stronkę o skoliozie, która ma pomagać skoliotykom (taką sobie wymyśliłam nazwę :)), a wszystkim innym uświadamiać, jaką poważną jest ona chorobą. Bo nie da się temu zaprzeczyć. I co? Strona cieszy się dość dużym powodzeniem, jak na witrynę prywatną, o dość niepopularnej tematyce i bez płatnej domeny. Bardzo serdecznie wszystkich zapraszam, I pozdrawiam - zwłaszcza skoliotyków.

Marzena

P.S. Najgłupsze hasło, jakie słyszałam? Nie garb się nie wystarczy :):):).... Collapse
Jolanta Frankowska-Libiszewska Jolanta Frankowska-Libiszewska napisał/a 15 grudnia 2004 o 00:00
Śmierć Profesora J. Sobocińskiego jest ogromną stratą dla nas - osób obcujących na codzień z trudnościami sprawnościowymi. Rodzinie zmarłego Sz.P. Profesora J. Sobocinskiego składam wyrazy kondolencji i współczucia. Odeszła kolejna osoba o wielkiej charyźmie, skromności i dużym poczuciu obowiązku niesienia pomocy osobom dotkniętym przez los. Człowiek o WIELKIM SERCU. Ogromny wkład pracy, poświecenie i wiedza naukowa znajdą zaszczytne miejsce w... Dowiedz się więcej
Śmierć Profesora J. Sobocińskiego jest ogromną stratą
dla nas - osób obcujących na codzień z trudnościami sprawnościowymi. Rodzinie zmarłego Sz.P. Profesora J. Sobocinskiego składam wyrazy kondolencji i współczucia. Odeszła kolejna osoba o wielkiej charyźmie, skromności i dużym poczuciu obowiązku niesienia pomocy osobom dotkniętym przez los. Człowiek o WIELKIM SERCU. Ogromny wkład pracy, poświecenie i wiedza naukowa znajdą zaszczytne miejsce w dziedzinie edukacji i oświaty. Pokój Jego pamięci............ Collapse
Zbigniew Łyczakowski Zbigniew Łyczakowski z Szczecin napisał/a 13 grudnia 2004 o 00:00
Kochani Optymiści, Profesor był naszym wspaniałym nauczycielem, opiekunem i wychowawcą a my mieliśmy to niebywałe szczęście być jego uczniami. Zawsze będziemy wspominać tę niezwykłą szkołę w sanatorium oraz wiele radosnych spotkań z Profesorem podczas kolejnych zlotów OPTY. Pamiętajmy o tym, że Profesor zawsze wysoko stawiał poprzeczkę, sobie i innym. Był aktywny i pracowity przez całe, długie życie. Może nie wszyscy... Dowiedz się więcej
Kochani Optymiści,
Profesor był naszym wspaniałym nauczycielem, opiekunem i wychowawcą a my mieliśmy to niebywałe szczęście być jego uczniami. Zawsze będziemy wspominać tę niezwykłą szkołę w sanatorium oraz wiele radosnych spotkań z Profesorem podczas kolejnych zlotów OPTY. Pamiętajmy o tym, że Profesor zawsze wysoko stawiał poprzeczkę, sobie i innym. Był aktywny i pracowity przez całe, długie życie.

Może nie wszyscy wiedzą, że Pan Profesor Jan Kazimierz Sobociński, mając 85 lat napisał książkę, wydaną w 2001 przez Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu, pt: "Paradyż - placówka wychowawcza w latach 1836-1952". Książka ta nie rości sobie prawa do opracowania ściśle naukowego - jak we wstępie napisał Profesor. Jest to spisana relacja (w języku polskim i niemieckim) z życia, działalności, metod wychowawczych, relacji uczniów do szkoły i ówczesnych stosunków społecznych i politycznych. Zawiera również wspomnienia z kilku spotkań byłych uczniów tego seminarium.
M. in. cytuję "W czasie wycieczki Jan Sobociński zapoznał nas z historią paradyskiego klasztoru. Zaczął od tego, że uroczy zakątek Ziemi Lubuskiej Paradyż, który leży w dolinie Paklicy, utworzonej w czasach polodowcowych, już w XIII w., upodobali sobie brandenburscy cystersi, osiedlili się tu i gdy wybudowali klasztor, nazwali go Paradisus Sanctae Mariae".

W połowie lat osiemdziesiątych miałem okazję odwiedzić Profesora w jego służbowym pokoiku na poddaszu seminarium w Paradyżu. Wokół były książki, stare pisma i wspaniała atmosfera skupienia i pracy. To było szczególne spotkanie.Pamiętajmy o niezwykłej mądrości naszego Profesora i Mistrza.

Łączę pozdrowienia
Zbyszek Łyczakowski... Collapse
Bogumiła Głowacka (Brusiłowicz) Bogumiła Głowacka (Brusiłowicz) z Police napisał/a 12 grudnia 2004 o 00:00
Kochani! Mijają kolejne dni, a ja ciągle żegnam Pana, Panie Profesorze. Pana odejście bardzo boli. Jest mi smutno. To bolesne przeżycie uświadomiło mi, że jesteśmy grupą przyjaciół i na ostatni apel stawiliśmy się tak licznie.-Dziękuję. Lechu powiedział mi przed pogrzebem- cyt, nie martw się, przecież Profesor zawsze i wszędzie będzie z nami! Powiedział to w sposób tak oczywisty i stanowczy,... Dowiedz się więcej
Kochani!

Mijają kolejne dni, a ja ciągle żegnam Pana, Panie Profesorze. Pana odejście bardzo boli. Jest mi smutno.
To bolesne przeżycie uświadomiło mi, że jesteśmy grupą przyjaciół i na ostatni apel stawiliśmy się tak licznie.-Dziękuję.
Lechu powiedział mi przed pogrzebem- cyt, nie martw się, przecież Profesor zawsze i wszędzie będzie z nami! Powiedział to w sposób tak oczywisty i stanowczy, że mu po prostu uwierzyłam.
Po kilku dniach otrzymałam od niego Sms-a.
Lechu, Pozwolę przytoczyć Twoje słowa, bo są piękne!
cyt, Tak szybko minął tydzień, pamięć o 89 latach Guru, o swoich szalenie szybkich 40-50?
Ilu nas w nas zostanie, jeśli tylko przemykamy obok?
Bądźmy! Jak? !

Kochani, pamiętajmy, bądźmy!

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Optymistów.... Collapse
Jola Reguła Gronowska Jola Reguła Gronowska z Katowice napisał/a 12 grudnia 2004 o 00:00
Pozdrawiam wszystkich optymistów. Łącze się z Wami w żalu po stracie tak wspaniałego człowieka jak Pan Prof.Sobociński. Jolka
Pozdrawiam wszystkich optymistów.
Łącze się z Wami w żalu po stracie tak wspaniałego człowieka jak Pan Prof.Sobociński.
Jolka... Collapse
Maria Orłowska Maria Orłowska napisał/a 9 grudnia 2004 o 00:00
Kochani! Z serca dziękujemy za wszystkie oznaki bycia razem w trudnych dla nas chwilach; za wypowiedziane i napisane słowa; za emaile, SMS-y, telefony, listy, kartki i osobiste odwiedziny w szpitalu; za towarzy- szenie w ostatniej drodze; za pamięć i modlitwę. Pomogły nam one dżwigać ciężar choroby, a potem rozłąki z Kochanym Ojcem. Wspieraliście nas, jak wspieraliście swego Profesora za życia.... Dowiedz się więcej
Kochani!

Z serca dziękujemy za wszystkie oznaki bycia razem
w trudnych dla nas chwilach; za wypowiedziane
i napisane słowa; za emaile, SMS-y, telefony, listy, kartki i osobiste odwiedziny w szpitalu; za towarzy-
szenie w ostatniej drodze; za pamięć i modlitwę.
Pomogły nam one dżwigać ciężar choroby,
a potem rozłąki z Kochanym Ojcem. Wspieraliście
nas, jak wspieraliście swego Profesora za życia.
To prawda, że był wspaniały, ale w próżni światło
nie świeci. Światło potrzebuje środowiska, by blask jego
był pełny. Ś.p. Ojciec miał szczęście do tych środowisk.
Wy stanowiliście, bodaj, to najważniejsze.

Dlatego " pracował w Miłości
umarł w Wierze
odpoczywa w Pokoju "

- w imieniu rodziny

Maryla Orłowska
d.d. Sobocińska.... Collapse
Jagoda Gajlun/ Jadwiga MARKUR/ Jagoda Gajlun/ Jadwiga MARKUR/ z Szczecin napisał/a 9 grudnia 2004 o 00:00
KOCHANI Bardzo smutno zrobiło się po stracie Śp. P Profesora, ale On już nie cierpi i napewno widzi jak My milczymy Pozdrawiam wszystkich z pięknego Szczecina. Nasze życie toczy się dalej /Jagoda/ Jadwiga MARKUR wraz z mężem Bogdanem
KOCHANI
Bardzo smutno zrobiło się po stracie Śp. P Profesora, ale On już nie cierpi i napewno widzi jak My milczymy Pozdrawiam wszystkich z pięknego Szczecina. Nasze życie toczy się dalej
/Jagoda/ Jadwiga MARKUR
wraz z mężem Bogdanem... Collapse
Elżbieta Medyńska Elżbieta Medyńska z Warszawa napisał/a 9 grudnia 2004 o 00:00
Kochana Rodzino Sobocińskich i Orłowskich, Kochana Pani Honorato, bardzo serdecznie Wam Wszystkim współczujemy i składamy wyrazy naszego bólu, równocześnie serdecznie Wam wszystkim dziękujemy, że w tych najtrudniejszych chwilach pozwoliliście nam czuć się jak rodzina Pana Profesora, bo tak było i jest. I nawet przyznać trzeba, że w pierwszej chwili myśleliśmy głównie o sobie, o tym, że to my straciliśmy bliską... Dowiedz się więcej
Kochana Rodzino Sobocińskich i Orłowskich, Kochana Pani Honorato, bardzo serdecznie Wam Wszystkim współczujemy i składamy wyrazy naszego bólu, równocześnie serdecznie Wam wszystkim dziękujemy, że w tych najtrudniejszych chwilach pozwoliliście nam czuć się jak rodzina Pana Profesora, bo tak było i jest. I nawet przyznać trzeba, że w pierwszej chwili myśleliśmy głównie o sobie, o tym, że to my straciliśmy bliską nam osobę, to sobie współczuliśmy w pierwszym rzędzie ale to tylko świadczy o tym jakie miejsce w naszym życiu należało do Profesora. Elżbieta... Collapse