GENOWEFA ABŁAŻEJ ( 1918 – 1988 r.)
Genowefa Abłażej urodziła się w Aszchabadzie 23 marca 1918 r. w rodzinie Juliana i Zofii Abłażej. W następnym roku rodzina przeniosła się z Turkmenii do niepodległej Polski i osiadła w okolicach Nowogródka na Wileńszczyźnie, w rodzinnych stronach Juliana, gdzie miał niewielkie gospodarstwo rolne . Ojciec Genowefy był policjantem, matka prowadziła dom i wychowywała czwórkę dzieci. To właśnie matka potrafiła zaszczepić swoim dzieciom poszanowanie prawd wiary i miłości do ojczyzny. W 1937 r. Genowefa ukończyła Gimnazjum im. Adama Mickiewicza ( prowadziła drużynę harcerek) i rozpoczęła studia na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. W czerwcu 1939 r. zdała wszystkie egzaminy kończące drugi rok studiów. Wybuch wojny zmienił życie całej rodziny. Julian Abłażej brał udział w kampanii wrześniowej i po klęsce przedostał się na Litwę. Po wkroczeniu Sowietów do tego kraju został wraz z innymi Polakami wywieziony do Rosji i osadzony w łagrze. Młodszy brat Genowefy – Leon zginął jako żołnierz 27. Pułku Ułanów pod Lwowem w październiku 1939 r. W kwietniu 1940 r. rodzina Abłażejów została deportowana do Kazachstanu i osadzona w kołchozie Rudnikowa. Na 22- letniej Geni spoczywał obowiązek utrzymania matki i rodzeństwa. Ukończyła kurs traktorzystki- kombajnistki i w tym charakterze pracowała w kołchozie. Całe zebrane plony były oddawane „dla kraju”. Mieszkańcy kołchozu musieli kraść, żeby przeżyć. Taka sytuacja kłóciła się z zasadami wyznawanymi przez Genowefę i jej rodzina głodowała. W trudnych chwilach podtrzymywało ją na duchu Pismo Święte, które udało się jej przewieźć z Nowogródka. W tych nieludzkich warunkach życia i potwornej nędzy, kołchoźnicy zmuszani byli do udziału w szkoleniach prowadzonych przez miejscowego sekretarza partii komunistycznej. Genowefa łatwiej znosiła ten dodatkowy ciężar dzięki codziennemu kontaktowi ze słowem Bożym. Na zesłaniu matka zapada na ciężką chorobę i umiera. Wkrótce po tym nieoczekiwanie przychodzi wiadomość, że w szpitalu w pobliskim Aktiubińsku przebywa ich ojciec. Pojechała tam po niego i zabrała wyniszczonego głodem i chorobą do kołchozu. Na wieść o formowaniu się Wojska Polskiego w 1944 r., postanawia podjąć pracę przy armii, jako jedynej możliwości powrotu do Polski. Pracuje jako pielęgniarka w polskim domu dziecka w Aktiubińsku i po staraniach wraz z frontem udaję się jej wywieźć polskie sieroty do wymarzonego kraju.
Po powrocie do Polski kontynuowała studia medyczne na Uniwersytecie Poznańskim. Ukończyła je w 1949 r. i dostała nakaz pracy w Szpitalu Powiatowym w Szamotułach. Zrobiła specjalizację w ginekologii, przyjmowała porody i przekonywała o wartości życia kobiety, które nie chciały urodzić dzieci. Brała czynny udział w życiu Kościoła, znała wielu ludzi, którzy adoptowali niechciane dzieci. W ten sposób uratowała życie setce dzieci. W tym samym czasie zrobiła drugą specjalizację – chirurgię miękką.
Po dziesięciu latach pracy dochodzi do ostrego konfliktu z przełożonymi. Dr Abłażej jako osoba o wysokim morale katolickim i swojej chrześcijańskiej etyce łączonej nierozerwalnie z etyką lekarską odmawia wykonywania zabiegu usunięcia ciąży. Tak więc praca w Szamotułach staje się niemożliwa, tym bardziej, że rozpoczyna się ostra nagonka na nią w lokalnej prasie. Postanawia wtedy zrealizować już wcześniej podjęty zamiar, rezygnuje z pracy i dzięki pomocy ze strony Kościoła w 1960 r. podpisuje kontrakt na pracę misyjną w Ugandzie. Pracuje w szpitalu położnym w afrykańskim buszu w Naggalama koło Nikifumy, a później w Fort Portal, także w Ugandzie. Pełni funkcję lekarza położnika, zajmuje się jednocześnie nauczaniem swych czarnych pomocnic elementarnych zasad medycyny i epidemiologii. Uczy rozumienia naczelnego przykazania katolicyzmu – miłości bliźniego.
Po wygaśnięciu pięcioletniego kontraktu dr Abłażej wraca do Polski i natrafia na trudności – wykreślono ją z rejestru obywateli PRL. Musiała ponownie starać się o wyrobienie dowodu. Po powrocie odwiedzając koleżankę z Nowogródka mieszkającą teraz w Świebodzinie, dowiedziała się, że tutejsze Sanatorium Rehabilitacyjno- Ortopedyczne pilnie poszukuje lekarza ze znajomością języka angielskiego. Przyjęła tam pracę. Zrobiła kolejną specjalizację, chirurga – ortopedy i objęła stanowisko ordynatora Oddziału Ortopedia III, na którym leczono dzieci do 6 roku życia. Specjalnością jej stają się operacje stawu biodrowego dzieci i niemowląt. Osiąga znakomite rezultaty. Uważała, że dzieci leczyć trzeba również miłością. Poczucie miłości i poświęcenia umiała zaszczepić wśród pracowników swojego oddziału. Mali pacjenci traktują ją jak osobę najbliższą, zastępującą im w chwilach cierpienia matkę.
Doktor Abłażej nie ogranicza się w swojej pracy medycznej i wychowawczej tylko do etatu w Wojewódzkim Zespole Rehabilitacyjnym, lecz także od 1972 r. podejmuje działalność w Katolickiej Poradni Rodzinnej przy parafii św. Michała. ” Nie zabijać życia poczętego”, to główna idea wykładów, z którymi jeździ również do Polaków zatrudnionych w byłym NRD. Przez 16 lat przekazuje swa chrześcijańską naukę parom wstępującym w związki małżeńskie. Jej praktyka lekarska i wielkie doświadczenie życiowe wskazywały na fakt, że leczyć trzeba nie tylko ciało, leczyła więc również chore sumienia przyszłych rodziców. Uczyła miłości, poświęcenia i odpowiedzialności, gdyż w takiej atmosferze mogły się rodzić i bezpiecznie rozwijać dzieci – dobro, które ceniła najwyżej. Całe jej życie toczyło się wokół sanatorium i poradni. Była bardzo obowiązkowa i w pracę wkładała wiele wysiłku, nawet wtedy, gdy zdrowie zaczęło szwankować. Młodość na katordze, przeżycia osobiste oraz intensywna praca zawodowa osłabiły serce pani doktor. W latach 80 coraz częściej choroba odrywała ją od codziennych zajęć. Mimo emerytury nie potrafiła odpoczywać, nie wyobrażała sobie życia bez możliwości służenia ludziom.
W uznaniu zasług w obronie życia Ojciec Święty Jan Paweł II uhonorował Genowefę Abłażej Krzyżem Pro Pontifice et Eclesia. Odznaczanie wręczył jej 4 kwietnia 1988 r. w kościele św. Michała Archanioła w Świebodzinie ówczesny biskup ordynariusz Józef Michalik. Od władz świeckich otrzymała także medal 40-lecia PRL. Zmarła 8 czerwca 1988 r. Pozostała w pamięci ludzi, którzy ją znali, jako człowieka wielkiej pracy, niezłomnych zasad i całkowitego podporządkowania swego życia innym. Mieliśmy szczęście gościć dr Abłażej jako honorowego członka „Grupy Opty” na kilku naszych zlotach m. in. 1979 w Warszawie, w 1981 r. w Łagowie i w 1984 r. w Przełazach. Była dla nas wielkim autorytetem moralnym. Z uwagą słuchaliśmy jej opowieści o Afryce i pracy misyjnej. Została w naszej pamięci jako osoba umiejąca znaleźć uśmiech i dobre słowo w każdej sytuacji.
( Opracowano na podstawie pracy Walentyny Galimowskiej oraz Słownika biograficznego Świebodzinian – notka aut. Żankowska )