2815 wpisów.
I wiecie co? Zapomnialam o najważniejszym..... podziękować mojej mamie, bo to ONA mnie tam zawiozła i podpisała zgodę. Bez niej nie byłoby tego, co jest... Ona już tego nie może usłyszeć, ale myślę, że jest tam z nimi....i wie, że jestem jej wdzięczna...
I wiecie co? Zapomnialam o najważniejszym..... podziękować mojej mamie, bo to ONA mnie tam zawiozła i podpisała zgodę. Bez niej nie byłoby tego, co jest... Ona już tego nie może usłyszeć, ale myślę, że jest tam z nimi....i wie, że jestem jej wdzięczna...... Collapse
WItajcie! Skoro dziś jest taki szczegolny dzień ja tez dorzucę swoje trzy grosze o Doktorze Wieruszu. Osobiście zawdzięczam mu to, że w ogóle znalazłam się w LORO. Przyjął mnie dokładnie 23 lipca 1976 r. bez żadnego skierowania na prośbę znajomej znajomych moich rodziców, która była rehabilitantką w Ośrodku. Gdy w zeszłym roku zajrzłam do mojej historii choroby znalazłam tam Jego... Dowiedz się więcej
WItajcie! Skoro dziś jest taki szczegolny dzień ja tez dorzucę swoje trzy grosze o Doktorze Wieruszu. Osobiście zawdzięczam mu to, że w ogóle znalazłam się w LORO. Przyjął mnie dokładnie 23 lipca 1976 r. bez żadnego skierowania na prośbę znajomej znajomych moich rodziców, która była rehabilitantką w Ośrodku. Gdy w zeszłym roku zajrzłam do mojej historii choroby znalazłam tam Jego wpis przyjąć w trybie pilnym. Potem oddał mnie pod bezpośrednią opiekę najpierw dr Spillera na R-1, a następnie dr Szulca na ort. II.
Z wydarzeń bezpośrednio z Nim związanych, pamiętam piątkowe wizyty ogólne w świetlicy ort. II, na których zawsze był, siedział między dr Spillerem i Szulcem a każda z nas indywidualnie do nich podchodziła i prezentowała stan swego gipsu, czy gorsetu. Oni zamieniali z nami kilka słów, ale więcej szeptali między sobą podejmując pewnie decyzję co do dalszego naszego leczenia. W mojej pamięci zachował się też jako lekarz, którego łatwo było uprosić, gdy miał akurat dyżur o dodatkowy dolargan w 2-3 dobę po założeniu gipsu, czy po tygodniu od zabiegu, kiedy zwykle już nie przysługiwał. Wiele z nas wykorzystywało tę jego słabość. Dziś myślę, że On umiał współodczuwać i po prostu chciał oszczedzić nam niepotrzebnego bólu. Nie pamiętam, aby po zabiegu mnie choć chwilę coś bolało. Takim Go zapamiętam - Beata... Collapse
Z wydarzeń bezpośrednio z Nim związanych, pamiętam piątkowe wizyty ogólne w świetlicy ort. II, na których zawsze był, siedział między dr Spillerem i Szulcem a każda z nas indywidualnie do nich podchodziła i prezentowała stan swego gipsu, czy gorsetu. Oni zamieniali z nami kilka słów, ale więcej szeptali między sobą podejmując pewnie decyzję co do dalszego naszego leczenia. W mojej pamięci zachował się też jako lekarz, którego łatwo było uprosić, gdy miał akurat dyżur o dodatkowy dolargan w 2-3 dobę po założeniu gipsu, czy po tygodniu od zabiegu, kiedy zwykle już nie przysługiwał. Wiele z nas wykorzystywało tę jego słabość. Dziś myślę, że On umiał współodczuwać i po prostu chciał oszczedzić nam niepotrzebnego bólu. Nie pamiętam, aby po zabiegu mnie choć chwilę coś bolało. Takim Go zapamiętam - Beata... Collapse
DOKTORA LECHA WIERUSZA PAMIĘTAM BARDZO DOBRZE,SIWY,OSTRZYŻONY NA JEŻA,ZAWSZE W NIENAGANNIE CZYSTYM I ODPRASOWANYM FARTUCHU LUB DLA ODMIANY W SPODNIACH I KRÓTKIM FARTUSZKU LEKKO PRZYGARBIONE PLECY.BYŁ CZŁOWIEKIEM ZAWSZE UŚMIECHNIETYM,CHĘTNYM DO POGAWĘDKI Z NAMI.........Pamiętam taką sytuację jak przyszedł do nas na wizytę na ORT II do sali poperacyjnej,kolężanka wyskubywała sobie zawsze brwi i prawie ich nie miała /same kreski/ usiadł u niej... Dowiedz się więcej
DOKTORA LECHA WIERUSZA PAMIĘTAM BARDZO DOBRZE,SIWY,OSTRZYŻONY NA JEŻA,ZAWSZE W NIENAGANNIE CZYSTYM I ODPRASOWANYM FARTUCHU LUB DLA ODMIANY W SPODNIACH I KRÓTKIM FARTUSZKU LEKKO PRZYGARBIONE PLECY.BYŁ CZŁOWIEKIEM ZAWSZE UŚMIECHNIETYM,CHĘTNYM DO POGAWĘDKI Z NAMI.........Pamiętam taką sytuację jak przyszedł do nas na wizytę na ORT II do sali poperacyjnej,kolężanka wyskubywała sobie zawsze brwi i prawie ich nie miała /same kreski/ usiadł u niej na łóżku i powiedział,dlaczego dziecię to robisz? co natura dała to nie powinno się jej poprawiać..........i wyjął z kieszonki portfel a z niej zdięcie..........i pokazał, ..........to jest moja córka ,zobacz jakie ma piękne brwi,naturalne,zobacz jaka ona jest ładna.............. Collapse
Nie potrafię powiedzieć czy trudno było się dostać do Świebodzina w latach siedemdziesiątych. Od trzeciego roku życia jeździłam na gimnastykę korekcyjną do Katowic do Pani mgr Karcz. Systematycznie zaliczałam kolejne sanatoria, ale skrzywienie rosło razem ze mną. Mgr Karcz podpowiedziała konsultację u lekarza w poradni sportowej w „katowickim spodku”, lekarz był kolegą dr Wierusza. Od niego dostałyśmy list adresowany do... Dowiedz się więcej
Nie potrafię powiedzieć czy trudno było się dostać do Świebodzina w latach siedemdziesiątych.
Od trzeciego roku życia jeździłam na gimnastykę korekcyjną do Katowic do Pani mgr Karcz. Systematycznie zaliczałam kolejne sanatoria, ale skrzywienie rosło razem ze mną. Mgr Karcz podpowiedziała konsultację u lekarza w poradni sportowej w „katowickim spodku”, lekarz był kolegą dr Wierusza. Od niego dostałyśmy list adresowany do Lecha Wierusza. Tak uzbrojone z mamą i babcią pojechałyśmy do Świebodzina. Doktor przyjął nas w swoim gabinecie. Przeczytał list, poprosił o zrobienie zdjęcia rtg kręgosłupa i dłoni. Po obejrzeniu zdjęć oznajmił, że operacja jest niezbędna i muszę tylko poczekać na swą kolejkę. Do dziś mam kartkę ( druk recepty ), na której dr Wierusz napisała do Ordynatora oddz. Sanatorium w Goczałkowicach gdzie akurat przebywałam, iż prawdopodobne przyjęcie do Świebodzina nastąpi ok. stycznia-lutego 1977r. Poniżej data 15.11.76r. Doktor dotrzymał słowa na oddział Ort.II zostałam przyjęta 28.12.76r. Wchodząc do budynku słyszałam gwar roześmianych i rozbawionych dzieci – dosłownie jak w ulu. Pomyślałam to zwykłe sanatorium, gdzie tylko dodatkowo operują a nie szpital. Ta myśl całkowicie rozładowała moją niepewność i strach jak to będzie.
Dr Wierusz do każdego podchodził z uśmiechem. Gdy miał dyżur lub „wizytował” oddział każda osoba starała się jeszcze lepiej wypełnić swoje obowiązki bo dziś będzie Szef. To nie był strach, ale olbrzymi szacunek jakim był otaczany. Po wizycie w dniu gdy miałam być drugi raz operowana przyszedł z dr Szulcem oglądać moje plecy. Uśmiechnął się i głaskając moje wypukłości pleców oznajmił: o tu to jest co operować. Kilka dni po zabiegu skarżyłam mu się, że bolą mnie plecy. Dr z poważną miną powiedział: oj, ja bardzo bym się martwił gdyby nic nie bolało. Rozweselił mnie tym na dobre. Oczywiście porcje dolarganu były zawsze odpowiednie. Do dziś mam pudełeczko po tym specyfiku, a w nim moje szwy, które dostałam na pamiątkę od dr Szulca gdy mi je wyciągnął z pleców.
W ubiegłym roku odwiedziłam dr Szulca. To niezapomniane przeżycie. Rozmawialiśmy na różne tematy. Wspominaliśmy dr Wierusza, jego metody pracy. Szef to... z Szefem tamto...
Olbrzymi szacunek, wspaniałe wspomnienia. Z tego co wiem był dla współpracowników bardzo wymagający, ale nie ma osoby, która by go nie ceniła i szanowała.
Ostatni raz widziałam się z dr Wieruszem 25.09.78r. Przyjechałam na kontrolną wizytę.
Rozpoznał mnie na korytarzu, poprosił do swojego gabinetu w nowej przychodni. Był szczęśliwy, że jestem w doskonałej formie. Jak mówił podziwia efekty swojej pracy.
Czasem śni mi się, że znów jestem 14-latką biegającą po Świebodzińskich korytarzach, gdzie spotykam dr Wierusza i wiele innych osób, których nie pamiętam nazwisk ani imion, ale pamiętam twarze.... Collapse
Od trzeciego roku życia jeździłam na gimnastykę korekcyjną do Katowic do Pani mgr Karcz. Systematycznie zaliczałam kolejne sanatoria, ale skrzywienie rosło razem ze mną. Mgr Karcz podpowiedziała konsultację u lekarza w poradni sportowej w „katowickim spodku”, lekarz był kolegą dr Wierusza. Od niego dostałyśmy list adresowany do Lecha Wierusza. Tak uzbrojone z mamą i babcią pojechałyśmy do Świebodzina. Doktor przyjął nas w swoim gabinecie. Przeczytał list, poprosił o zrobienie zdjęcia rtg kręgosłupa i dłoni. Po obejrzeniu zdjęć oznajmił, że operacja jest niezbędna i muszę tylko poczekać na swą kolejkę. Do dziś mam kartkę ( druk recepty ), na której dr Wierusz napisała do Ordynatora oddz. Sanatorium w Goczałkowicach gdzie akurat przebywałam, iż prawdopodobne przyjęcie do Świebodzina nastąpi ok. stycznia-lutego 1977r. Poniżej data 15.11.76r. Doktor dotrzymał słowa na oddział Ort.II zostałam przyjęta 28.12.76r. Wchodząc do budynku słyszałam gwar roześmianych i rozbawionych dzieci – dosłownie jak w ulu. Pomyślałam to zwykłe sanatorium, gdzie tylko dodatkowo operują a nie szpital. Ta myśl całkowicie rozładowała moją niepewność i strach jak to będzie.
Dr Wierusz do każdego podchodził z uśmiechem. Gdy miał dyżur lub „wizytował” oddział każda osoba starała się jeszcze lepiej wypełnić swoje obowiązki bo dziś będzie Szef. To nie był strach, ale olbrzymi szacunek jakim był otaczany. Po wizycie w dniu gdy miałam być drugi raz operowana przyszedł z dr Szulcem oglądać moje plecy. Uśmiechnął się i głaskając moje wypukłości pleców oznajmił: o tu to jest co operować. Kilka dni po zabiegu skarżyłam mu się, że bolą mnie plecy. Dr z poważną miną powiedział: oj, ja bardzo bym się martwił gdyby nic nie bolało. Rozweselił mnie tym na dobre. Oczywiście porcje dolarganu były zawsze odpowiednie. Do dziś mam pudełeczko po tym specyfiku, a w nim moje szwy, które dostałam na pamiątkę od dr Szulca gdy mi je wyciągnął z pleców.
W ubiegłym roku odwiedziłam dr Szulca. To niezapomniane przeżycie. Rozmawialiśmy na różne tematy. Wspominaliśmy dr Wierusza, jego metody pracy. Szef to... z Szefem tamto...
Olbrzymi szacunek, wspaniałe wspomnienia. Z tego co wiem był dla współpracowników bardzo wymagający, ale nie ma osoby, która by go nie ceniła i szanowała.
Ostatni raz widziałam się z dr Wieruszem 25.09.78r. Przyjechałam na kontrolną wizytę.
Rozpoznał mnie na korytarzu, poprosił do swojego gabinetu w nowej przychodni. Był szczęśliwy, że jestem w doskonałej formie. Jak mówił podziwia efekty swojej pracy.
Czasem śni mi się, że znów jestem 14-latką biegającą po Świebodzińskich korytarzach, gdzie spotykam dr Wierusza i wiele innych osób, których nie pamiętam nazwisk ani imion, ale pamiętam twarze.... Collapse
Kochani! Zapewne większość z Was dostala zaproszenia od Naszego Niestrudzonego Szefa - Wielkie dzięki Andrzeju, że tyle trudu i wolnego czasu poświęcasz dla nas. A ja co? Nawet nie mogę odwdzięczyć się pobytem na zlocie. Kochani zazdroszczę Wam Wszystkim, że tam razem bedziecie. Zapewne lista prawie zamknięta a Szef Nasz Kochany nie może opędzić się od prywatnej poczty elektronicznej. ;-)... Dowiedz się więcej
Kochani!
Zapewne większość z Was dostala zaproszenia od Naszego Niestrudzonego Szefa - Wielkie dzięki Andrzeju, że tyle trudu i wolnego czasu poświęcasz dla nas.
A ja co? Nawet nie mogę odwdzięczyć się pobytem na zlocie. Kochani zazdroszczę Wam Wszystkim, że tam razem bedziecie. Zapewne lista prawie zamknięta a Szef Nasz Kochany nie może opędzić się od prywatnej poczty elektronicznej. 😉
Swoja drogą cieszę się, że Roma tu zawitała-powiało wiosną!
Pozdrawiam
kika... Collapse
Zapewne większość z Was dostala zaproszenia od Naszego Niestrudzonego Szefa - Wielkie dzięki Andrzeju, że tyle trudu i wolnego czasu poświęcasz dla nas.
A ja co? Nawet nie mogę odwdzięczyć się pobytem na zlocie. Kochani zazdroszczę Wam Wszystkim, że tam razem bedziecie. Zapewne lista prawie zamknięta a Szef Nasz Kochany nie może opędzić się od prywatnej poczty elektronicznej. 😉
Swoja drogą cieszę się, że Roma tu zawitała-powiało wiosną!
Pozdrawiam
kika... Collapse
Obiecałam, że będzie to moja poranna prasa... Więc jestem. Dzięki Gośka, że się odezwałaś i nie zmieszałaś z .... błotkiem za moje gadanie do Ciebie i za niegadanie w ogóle. Powitanie ze strony Dominiki też jest miłe, chociaż się nie znamy. Napisał do mnie jedno zdanie jakiś OPTY- lub MAKU-, ale nie starczyło mu odwagi, żeby się przedstawić. Nie wiem... Dowiedz się więcej
Obiecałam, że będzie to moja poranna prasa... Więc jestem. Dzięki Gośka, że się odezwałaś i nie zmieszałaś z .... błotkiem za moje gadanie do Ciebie i za niegadanie w ogóle. Powitanie ze strony Dominiki też jest miłe, chociaż się nie znamy.
Napisał do mnie jedno zdanie jakiś OPTY- lub MAKU-, ale nie starczyło mu odwagi, żeby się przedstawić. Nie wiem czemu, czy zależy mu na tym, żeby sie domyślić, ale ja jakoś nie mogę skojarzyć. No i trudno.
Liczę już dni do Niesulic, choć pewnie, jak co roku, stoją one pod znakiem zapytania. Zrobiło się tak pięknie na dworze, że nie sposób nie pomyśleć o naszych kochanych brzózkach, jeziorkach, namiocikach, nocnych graniośpiewach....
Do Pragi też się już zapisałam, a jakże, nawet urlop już zarezerwowałam, a co! W ostateczności dwa dni na żądanie, albo i trzeci na otrząśnięcie sie po OPTY-mistach...
Pozdrawiam dziś cieplutko, bo od jutra straszą niepogodą... Collapse
Napisał do mnie jedno zdanie jakiś OPTY- lub MAKU-, ale nie starczyło mu odwagi, żeby się przedstawić. Nie wiem czemu, czy zależy mu na tym, żeby sie domyślić, ale ja jakoś nie mogę skojarzyć. No i trudno.
Liczę już dni do Niesulic, choć pewnie, jak co roku, stoją one pod znakiem zapytania. Zrobiło się tak pięknie na dworze, że nie sposób nie pomyśleć o naszych kochanych brzózkach, jeziorkach, namiocikach, nocnych graniośpiewach....
Do Pragi też się już zapisałam, a jakże, nawet urlop już zarezerwowałam, a co! W ostateczności dwa dni na żądanie, albo i trzeci na otrząśnięcie sie po OPTY-mistach...
Pozdrawiam dziś cieplutko, bo od jutra straszą niepogodą... Collapse
Witam wszystkich. Na naszej stronie widac wiosenne ożywienie i to mnie bardzo ciesz. Można pisać kiedy się chce a później to przeczytać. Milo ze przybywa wpisów i nieuśmiechniętych ludzi. Milo mi że Roma stała się natchnieniem dla nas do pisania. Fajnie jest wejść na stronę i patrzeć jak dużo listów przybywa. 590, 591, 592, 593,...4.....5....6 Ciekawe kto i kiedy zrobi... Dowiedz się więcej
Witam wszystkich.
Na naszej stronie widac wiosenne ożywienie i to mnie bardzo ciesz. Można pisać kiedy się chce a później to przeczytać. Milo ze przybywa wpisów i nieuśmiechniętych ludzi. Milo mi że Roma stała się natchnieniem dla nas do pisania. Fajnie jest wejść na stronę i patrzeć jak dużo listów przybywa. 590, 591, 592, 593,...4.....5....6 Ciekawe kto i kiedy zrobi 1000 wpis. Pewnie prezes:-) Może to bedzie już w tym roku w październiku???
Pozdrawiam z pracy... gdzie jeszcze posiedzę.... w maju 2007 mamy Targi Książki w PKiN wiec pracujemy jak mróweczki.
Do jutra
Bogdan... Collapse
Na naszej stronie widac wiosenne ożywienie i to mnie bardzo ciesz. Można pisać kiedy się chce a później to przeczytać. Milo ze przybywa wpisów i nieuśmiechniętych ludzi. Milo mi że Roma stała się natchnieniem dla nas do pisania. Fajnie jest wejść na stronę i patrzeć jak dużo listów przybywa. 590, 591, 592, 593,...4.....5....6 Ciekawe kto i kiedy zrobi 1000 wpis. Pewnie prezes:-) Może to bedzie już w tym roku w październiku???
Pozdrawiam z pracy... gdzie jeszcze posiedzę.... w maju 2007 mamy Targi Książki w PKiN wiec pracujemy jak mróweczki.
Do jutra
Bogdan... Collapse
Witam, miło, że strona zaczyna tętnić swoim życiem. Muszę przyznać, że od kiedy pracuję na etacie i mam mniej wolnego czasu Prezes stracił 1/2 etatu swojej sekretarki. Ale co innego dzisiaj chcialam powiedzieć, nie uwierzycie, dzisiaj śnił mi się dr Wierusz. niestety umierał i był to wieczór pożegnalny, leżał na łóżku, kiedy przechodziłam aby ustąpić miejsca rodzinie dotknęłam Jego ramienia,... Dowiedz się więcej
Witam, miło, że strona zaczyna tętnić swoim życiem. Muszę przyznać, że od kiedy pracuję na etacie i mam mniej wolnego czasu Prezes stracił 1/2 etatu swojej sekretarki.
Ale co innego dzisiaj chcialam powiedzieć, nie uwierzycie, dzisiaj śnił mi się dr Wierusz. niestety umierał i był to wieczór pożegnalny, leżał na łóżku, kiedy przechodziłam aby ustąpić miejsca rodzinie dotknęłam Jego ramienia, a Doktor wziął mnie za rękę i wówczas przytuliłam się do Niego i powiedziałam dziękuję Panu za całe moje życie
W niedzielę rozmawialiśmy z Andrzejem o tym, że jutro tj.18.04 byłaby 90 Rocznica Urodzin Doktora Wierusza i może dlatego ten bardzo realistyczny, pełen mojej ciągłej wdzięczności do Doktora sen.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie Ela... Collapse
Ale co innego dzisiaj chcialam powiedzieć, nie uwierzycie, dzisiaj śnił mi się dr Wierusz. niestety umierał i był to wieczór pożegnalny, leżał na łóżku, kiedy przechodziłam aby ustąpić miejsca rodzinie dotknęłam Jego ramienia, a Doktor wziął mnie za rękę i wówczas przytuliłam się do Niego i powiedziałam dziękuję Panu za całe moje życie
W niedzielę rozmawialiśmy z Andrzejem o tym, że jutro tj.18.04 byłaby 90 Rocznica Urodzin Doktora Wierusza i może dlatego ten bardzo realistyczny, pełen mojej ciągłej wdzięczności do Doktora sen.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie Ela... Collapse
Pragnę dołączyć się do słów jakie zamieściła już dziś Ela odnośnie 90 rocznicy urodzin naszego Doktora Lecha Wierusza, Patrona Stowarzyszenia. Sądzę, że to dobry moment na przypomnienia Osoby Doktora, ponownego wczytania się w liczne już na naszych łamach materiały, na chwilę zadumy, wspomnień i modlitwę w Jego intencji. W naszym imieniu Danusia Sobocińska złoży na grobie Doktora kwiaty oraz zapali... Dowiedz się więcej
Pragnę dołączyć się do słów jakie zamieściła już dziś Ela odnośnie 90 rocznicy urodzin naszego Doktora Lecha Wierusza, Patrona Stowarzyszenia. Sądzę, że to dobry moment na przypomnienia Osoby Doktora, ponownego wczytania się w liczne już na naszych łamach materiały, na chwilę zadumy, wspomnień i modlitwę w Jego intencji.
W naszym imieniu Danusia Sobocińska złoży na grobie Doktora kwiaty oraz zapali znicze od nas wszystkich.
Z pozdrowieniami Andrzej Medyński... Collapse
W naszym imieniu Danusia Sobocińska złoży na grobie Doktora kwiaty oraz zapali znicze od nas wszystkich.
Z pozdrowieniami Andrzej Medyński... Collapse
Miałam być pacjentką doktora Wierusza... to Niego miałam skierowanie, tzn. do Dyrektora Lubuskiego Ośrodka ... itd., ale w tych czasach, tzn. dokładnie w 1980 roku jechało się do Świebodzina na oślep, tzn. kto dzwonił i pytał: kiedy, o której i kto przyjmuje??? A przynajmniej będąc nie z tego wojwództwa? Żadna różnica, bo długo jechaliśmy, no nie? Muszą przyjąć, a to... Dowiedz się więcej
Miałam być pacjentką doktora Wierusza... to Niego miałam skierowanie, tzn. do Dyrektora Lubuskiego Ośrodka ... itd., ale w tych czasach, tzn. dokładnie w 1980 roku jechało się do Świebodzina na oślep, tzn. kto dzwonił i pytał: kiedy, o której i kto przyjmuje??? A przynajmniej będąc nie z tego wojwództwa? Żadna różnica, bo długo jechaliśmy, no nie? Muszą przyjąć, a to nie do końca prawda...
Jutro dopiszę resztę, bo trochę się wruszyłam ... i dzisiaj dam sobie spokój...... Collapse
Jutro dopiszę resztę, bo trochę się wruszyłam ... i dzisiaj dam sobie spokój...... Collapse
To znowu ja,bo od wczoraj jeszcze nikt nie zdążył się wpisać,ale niektórzy zaglądali, bo dostałam e-maila od jednej osoby. To miłe, dziękuję, choć zrobiłam to również osobiście. Mam dzisiaj w pracy trochę wolnego i zaczytałam się w tych naszych stronach.OOOO! Czego tu nie ma!?! Naprawdę żałuję, że nie zaglądałam tu wcześniej, ale teraz to będzie moja poranna prasa (tej prawdziwej... Dowiedz się więcej
To znowu ja,bo od wczoraj jeszcze nikt nie zdążył się wpisać,ale niektórzy zaglądali, bo dostałam e-maila od jednej osoby. To miłe, dziękuję, choć zrobiłam to również osobiście.
Mam dzisiaj w pracy trochę wolnego i zaczytałam się w tych naszych stronach.OOOO! Czego tu nie ma!?! Naprawdę żałuję, że nie zaglądałam tu wcześniej, ale teraz to będzie moja poranna prasa (tej prawdziwej właściwie nie czytam, bo bzdury piszą).
I jeszcze jedno! Gośka-Kociubaj, przepraszam Cię bardzo, że podejrzewałam Cię o NIEPAMIĘĆ. Dotarłam dzisiaj do Twojego pierwszego wpisu, a zanim tam dotarłam zaliczyłam mnóstwo Twojej rozentuzjazmowanej pisowni, że naprawdę wstyd mi się zrobiło, że ja tu taka nowa, a Ciebie posądzam o coś czego nie ma....Chyba myslałam, że jak jeżdżę co roku do Niesulic i z przerwami na OPTY,to już starczy.
I jeszcze do Haliny Bajer. Pamiętam Cię z obozu z 1981 roku, ale nie wiem, czy Ty mnie. Mieszkałyśmy swego czasu blisko siebie, bo Ty w Wodzisławiu Śląskim, a ja w Rybniku, ale razem na oddziale nigdy nie byłyśmy.
To tyle dzisiaj...... Collapse
Mam dzisiaj w pracy trochę wolnego i zaczytałam się w tych naszych stronach.OOOO! Czego tu nie ma!?! Naprawdę żałuję, że nie zaglądałam tu wcześniej, ale teraz to będzie moja poranna prasa (tej prawdziwej właściwie nie czytam, bo bzdury piszą).
I jeszcze jedno! Gośka-Kociubaj, przepraszam Cię bardzo, że podejrzewałam Cię o NIEPAMIĘĆ. Dotarłam dzisiaj do Twojego pierwszego wpisu, a zanim tam dotarłam zaliczyłam mnóstwo Twojej rozentuzjazmowanej pisowni, że naprawdę wstyd mi się zrobiło, że ja tu taka nowa, a Ciebie posądzam o coś czego nie ma....Chyba myslałam, że jak jeżdżę co roku do Niesulic i z przerwami na OPTY,to już starczy.
I jeszcze do Haliny Bajer. Pamiętam Cię z obozu z 1981 roku, ale nie wiem, czy Ty mnie. Mieszkałyśmy swego czasu blisko siebie, bo Ty w Wodzisławiu Śląskim, a ja w Rybniku, ale razem na oddziale nigdy nie byłyśmy.
To tyle dzisiaj...... Collapse
Roma witaj w gronie!!!!!!!!!wiem że jesteś wszędzie i zawsze ........a .....ja? tylko duchem...ale może? dzięki za wpis.,
Roma witaj w gronie!!!!!!!!!wiem że jesteś wszędzie i zawsze ........a .....ja? tylko duchem...ale może? dzięki za wpis.,... Collapse
Witam, za głowę się złapałam, że tu już tyle stron wpisów, a ja jeszcze ani razu nic nie naskrobałam. Aż mi wstyd... Może uda mi sie kiedyś to nadrobić, choć wątpię... Ktoś pytał o siostrę Jadzię Janiszewską z ort. I - super babka jak równiez siostra Józia - była spokrewniona z oddziałową Henią Nowik - ta nie bardzo mnie lubila... Dowiedz się więcej
Witam,
za głowę się złapałam, że tu już tyle stron wpisów, a ja jeszcze ani razu nic nie naskrobałam. Aż mi wstyd... Może uda mi sie kiedyś to nadrobić, choć wątpię...
Ktoś pytał o siostrę Jadzię Janiszewską z ort. I - super babka jak równiez siostra Józia - była spokrewniona z oddziałową Henią Nowik - ta nie bardzo mnie lubila (chodzi o oddziałową), ale niestety musiała mnie znosić przez trochę miesięcy.
Nie podejrzewałam też Kociubaja, że tak czesto się tu wpisuje. Mialam wrażenie, Gośka, że zapomniałas o nas... Makuwygach.
Pozdrawiam wszystkich już nie wiosennie, a chyba letnio, bo w cieniu od połowy zeszłego tygodnia po 20 stopni.... Collapse
za głowę się złapałam, że tu już tyle stron wpisów, a ja jeszcze ani razu nic nie naskrobałam. Aż mi wstyd... Może uda mi sie kiedyś to nadrobić, choć wątpię...
Ktoś pytał o siostrę Jadzię Janiszewską z ort. I - super babka jak równiez siostra Józia - była spokrewniona z oddziałową Henią Nowik - ta nie bardzo mnie lubila (chodzi o oddziałową), ale niestety musiała mnie znosić przez trochę miesięcy.
Nie podejrzewałam też Kociubaja, że tak czesto się tu wpisuje. Mialam wrażenie, Gośka, że zapomniałas o nas... Makuwygach.
Pozdrawiam wszystkich już nie wiosennie, a chyba letnio, bo w cieniu od połowy zeszłego tygodnia po 20 stopni.... Collapse
Kochani ! Wybieram się do Pragi ale jeszcze nie wiem jakim środkiem transportu. Mieszkam w Zabrzu może ktoś z moich stron też jedzie. Razem zawsze raźniej. Już nie mogę się doczekać.
Kochani !
Wybieram się do Pragi ale jeszcze nie wiem jakim środkiem transportu. Mieszkam w Zabrzu może ktoś z moich stron też jedzie. Razem zawsze raźniej. Już nie mogę się doczekać.... Collapse
Wybieram się do Pragi ale jeszcze nie wiem jakim środkiem transportu. Mieszkam w Zabrzu może ktoś z moich stron też jedzie. Razem zawsze raźniej. Już nie mogę się doczekać.... Collapse
Dzien dobry. Dla wszystkich optymistów Miłego weekendu. Wszyscy pewnie już odpoczywają - trzymajcie się cieplo
Dzien dobry.
Dla wszystkich optymistów Miłego weekendu.
Wszyscy pewnie już odpoczywają - trzymajcie się cieplo... Collapse
Dla wszystkich optymistów Miłego weekendu.
Wszyscy pewnie już odpoczywają - trzymajcie się cieplo... Collapse
Drodzy Optymiści ze Szczecina i okolic! Kto z Was wybiera się na Zlot do Pragi własnym transportem? Może zechciałby zabrać współpasażera w osobie nieuciążliwej, nie zajmującej zbyt dużo miejsca dziewczyny? Oczywiście dołożę się do kosztów podroży. Połączenia kolejowe i autobusowe do Pragi są kiepskie, więc dla mnie jest to jedyna możliwość uczestniczenia w zlocie. Czekam na życzliwy odzew do końca... Dowiedz się więcej
Drodzy Optymiści ze Szczecina i okolic! Kto z Was wybiera się na Zlot do Pragi własnym transportem? Może zechciałby zabrać współpasażera w osobie nieuciążliwej, nie zajmującej zbyt dużo miejsca dziewczyny? Oczywiście dołożę się do kosztów podroży. Połączenia kolejowe i autobusowe do Pragi są kiepskie, więc dla mnie jest to jedyna możliwość uczestniczenia w zlocie. Czekam na życzliwy odzew do końca kwietnia. Pozdrawiam serdecznie - Beata... Collapse
Wiosenne pozdrowienia dla wszystkich Optyków. W Legionowie i Wawie widać już wiosne. Huraaa Dużo słońca i samych radości dla wszystkich.........
Wiosenne pozdrowienia dla wszystkich Optyków. W Legionowie i Wawie widać już wiosne. Huraaa
Dużo słońca i samych radości dla wszystkich.........
... Collapse
Dużo słońca i samych radości dla wszystkich.........
... Collapse
Kochani Wybieram się do Pragi swoim samochodem a więc będę mógł kogoś ze sobą zabrać. Temat jest do dogadania. Gorąco pozdrawiam Marcin I.
Kochani
Wybieram się do Pragi swoim samochodem
a więc będę mógł kogoś ze sobą zabrać.
Temat jest do dogadania.
Gorąco pozdrawiam
Marcin I.... Collapse
Wybieram się do Pragi swoim samochodem
a więc będę mógł kogoś ze sobą zabrać.
Temat jest do dogadania.
Gorąco pozdrawiam
Marcin I.... Collapse
Pozdrowienia dla wszystkich co czekają ciepła słońca i prawdziwej wiosny. Siedzę w pracy, w księgarni internetowej. Zapraszam wszystkich do odwiedzenia naszej strony www.fikcje.pl Dziękuje za wszystkie uwagi i komentarze (Mogą być e-mailem) Miłego dnia i do napisania Bogdan
Pozdrowienia dla wszystkich co czekają ciepła słońca i prawdziwej wiosny.
Siedzę w pracy, w księgarni internetowej. Zapraszam wszystkich do odwiedzenia naszej strony www.fikcje.pl
Dziękuje za wszystkie uwagi i komentarze (Mogą być e-mailem)
Miłego dnia i do napisania
Bogdan... Collapse
Siedzę w pracy, w księgarni internetowej. Zapraszam wszystkich do odwiedzenia naszej strony www.fikcje.pl
Dziękuje za wszystkie uwagi i komentarze (Mogą być e-mailem)
Miłego dnia i do napisania
Bogdan... Collapse
Pozdrowienia gorace dla wszystkich. Przesylam linki dotyczace wyjazdu do PRAGI dla wszystkich osób zainteresowanych. http://www.praga.infoczechy.pl/ - polski serwis informacyjny o Pradze. Bardzo fajny i ciekawy. http://www.kolej.one.pl/~halski/cestovani_vlakem.html - Poradnik dla podróżujących po Czechach koleją http://www.czechairlines.pl/pl/poland/pl_home.htm - Czeski Linie lotnicze.
Pozdrowienia gorace dla wszystkich.
Przesylam linki dotyczace wyjazdu do PRAGI dla wszystkich osób zainteresowanych.
http://www.praga.infoczechy.pl/ - polski serwis informacyjny o Pradze. Bardzo fajny i ciekawy.
http://www.kolej.one.pl/~halski/cestovani_vlakem.html - Poradnik dla podróżujących po Czechach koleją
http://www.czechairlines.pl/pl/poland/pl_home.htm - Czeski Linie lotnicze.... Collapse
Przesylam linki dotyczace wyjazdu do PRAGI dla wszystkich osób zainteresowanych.
http://www.praga.infoczechy.pl/ - polski serwis informacyjny o Pradze. Bardzo fajny i ciekawy.
http://www.kolej.one.pl/~halski/cestovani_vlakem.html - Poradnik dla podróżujących po Czechach koleją
http://www.czechairlines.pl/pl/poland/pl_home.htm - Czeski Linie lotnicze.... Collapse