2815 wpisów.
Życzę Wszystkim OPTYmistom udanego zlotu .Wczoraj miałam duchową potrzebę ,aby pójść na cmentarz na grób Waszego ukochanego dr Lecha Wierusza.Po długich poszukiwaniach znalazłam to wyjątkowe miejsce,które mimo skromności grobu robi naprawdę niesamowite wrażenie.Cieszę się,że mogłam tam pójść,i choć przez chwilkę pobyć i "porozmawiać w myślach" z tak wielkim człowiekiem. Pozdrawiam
Życzę Wszystkim OPTYmistom udanego zlotu .Wczoraj miałam duchową potrzebę ,aby pójść na cmentarz na grób Waszego ukochanego dr Lecha Wierusza.Po długich poszukiwaniach znalazłam to wyjątkowe miejsce,które mimo skromności grobu robi naprawdę niesamowite wrażenie.Cieszę się,że mogłam tam pójść,i choć przez chwilkę pobyć i "porozmawiać w myślach" z tak wielkim człowiekiem. Pozdrawiam... Collapse
Serdecznie pozdrawiam/my wszystkich naszych znajomych. Jedziemy na Opty, więc do zobaczenia juz pojutrze w piątek.
Serdecznie pozdrawiam/my wszystkich naszych znajomych. Jedziemy na Opty, więc do zobaczenia juz pojutrze w piątek.... Collapse
Dzisiaj mija dokładnie 29 lat, kiedy po raz pierwszy, jako 10 letnia dziewczynka przekroczyłam progi LORO. Pamiętam dokładnie ten dzień, kiedy dzięki staraniom rodziców, a także doktora Wierusza (który przyjął mnie wbrew obowiązującym przepisom), ubrana w granatową sukienkę w kolorowe baloniki i z czerwonym krawatem, z bijącym sercem stanęłam przed budynkiem LORO. Mimo, że nie byłam sanatoryjnym nowicjuszem (przed Świebodzinem... Dowiedz się więcej
Dzisiaj mija dokładnie 29 lat, kiedy po raz pierwszy, jako 10 letnia dziewczynka przekroczyłam progi LORO. Pamiętam dokładnie ten dzień, kiedy dzięki staraniom rodziców, a także doktora Wierusza (który przyjął mnie wbrew obowiązującym przepisom), ubrana w granatową sukienkę w kolorowe baloniki i z czerwonym krawatem, z bijącym sercem stanęłam przed budynkiem LORO. Mimo, że nie byłam sanatoryjnym nowicjuszem (przed Świebodzinem 3 lata spędziłam w Ośrodku dla dzieci kalekich w Policach), smutek rozstania z rodzicami oraz lęk przed nieznanym mnie nie opuszczał. Pamiętam, że przyglądając się budynkowi dostrzegłam okratowane - dokładnie szczebelki, okna na 2 piętrze i pomyślałąm sobie, aby tylko tam nie trafić. Niestety później okazało się, że siostra Irenka z oddziału R-1,zaprowadziła mnie do sali nr 4 właśnie z takimi oknami i kazała pomachać rodzicom na pożegnanie i zostawiła samą w pokoju, ponieważ moje koleżanki były już w szkole. Mimo, że nigdy nie byłam beksą, to spoglądając na rodziców miałam łzy w oczach. (Jak dowiedziałam się po latach, moja mama mająć przed oczyma mnie wyglądającą z zakratowanego okna, całą drogę powrotną do domu przepłakała). Nie wiedziałam wtedy, że swoje rodzinne Gryfice zobaczę dopiero za 8 miesięcy (w Policach jeździliśmy do domu na ferie i wakacje), że będę 2 razy "wisiała" na wyciągu, że 2 razy będę w gipsie z "golfem", że za 2 lata trafię tu ponownie na zabieg, że poznam koleżanki i kolegów z którymi znajomość przetrwa lata i że każdego 14 września do końca życia będę o tym dniu pamiętać. Pozdrawiam moje ówczesne koleżanki i kolegów, a szczególnie Olka Benecha, którego po latach odnalazłam dzięki tej stronie.... Collapse
Droga Joanno, nie mam w tej chwili pomysłu jak Ci pomóc, ale czytając Twój list nie mogę zostawić go bez reakcji. Piszę tylko we własnym imieniu, nie jesteśmy organizacją charytatywną, większość z nas boryka się z problemami podobnymi do Twoich, ale być może jest wśród nas wiele osób, które już rozwiązały podobne problemy i mogą służyć radą jak skorzystać ze... Dowiedz się więcej
Droga Joanno, nie mam w tej chwili pomysłu jak Ci pomóc, ale czytając Twój list nie mogę zostawić go bez reakcji. Piszę tylko we własnym imieniu, nie jesteśmy organizacją charytatywną, większość z nas boryka się z problemami podobnymi do Twoich, ale być może jest wśród nas wiele osób, które już rozwiązały podobne problemy i mogą służyć radą jak skorzystać ze środków na dofinansowanie itp., lub posiadają zbędne urządzenia AGD. Proszę jeżeli ktoś może służyć własnym doświadczeniem napiszcie do Joanny, czasami trzeba znać pewne rozwiązania, bo wiadomo, że urzędnicy na ogół nam nie podpowiedzą. Szerzej napiszę prywatnie pozdrawiam Elżbieta... Collapse
zycze wszystkim optymistom i makuwygom przefajnego zlotu Ps. prosze uwazac na rome moze sie zgubic i na mecka myli pokoje pozdrowionka
zycze wszystkim optymistom i makuwygom przefajnego zlotu Ps. prosze uwazac na rome moze sie zgubic i na mecka myli pokoje pozdrowionka... Collapse
Beatko niedawno byłem na badaniu u dra Kaczmarczyka. Spytałem go o konieczność wyjęcia belki. Odpowiedział, że tylko w przypadku dolegliwości. Jeżeli nic się nie dzieje to lepiej żyć z belką.
Beatko niedawno byłem na badaniu u dra Kaczmarczyka. Spytałem go o konieczność wyjęcia belki. Odpowiedział, że tylko w przypadku dolegliwości. Jeżeli nic się nie dzieje to lepiej żyć z belką.... Collapse
LIST Z PROŚBĘ O POMOC Zwracam się do państwa o pomoc finansową bo chciałabym normalnie żyć tz. Przystosować dom do tego żebym mogła sobie sama radzić bez pomocy osób trzecich. Wyposażenie łazienki np. w kabinę do której można wjechać wózkiem i możliwość przejścia na krzesełko zamontowane na ścianie. Taka kabina kosztuje około 2700 zł i nigdy nie będzie mnie na... Dowiedz się więcej
LIST Z PROŚBĘ O POMOC
Zwracam się do państwa o pomoc finansową bo chciałabym normalnie żyć tz. Przystosować dom do tego żebym mogła sobie sama radzić bez pomocy osób trzecich. Wyposażenie łazienki np. w kabinę do której można wjechać wózkiem i możliwość przejścia na krzesełko zamontowane na ścianie. Taka kabina kosztuje około 2700 zł i nigdy nie będzie mnie na nią stać. Urządzenia AGD też nie należą do tanich np. nóż elektryczny, maszynka do obierania ziemniaków, okap kuchenny, wentylator, itp. Jeśli chce być samodzielna to powinnam mieć te rzeczy w swoim domu bo mam chore dłonie mogę zrobić nimi dużo ale nie wszystko do pomocy potrzebuje wielu urządzeń. Na razie radzimy sobie w ten sposób, że mąż trzyma swoją zdrową ręką a ja kroje, siekam, obieram itp. Powinnam zmienić meble w kuchni tak bym mogła sięgać z wózka do półek i łatwiej dostać się do zlewozmywaka a to kolejne 4.000 zł i jak tu z renty sobie na coś takiego pozwolić.
Mam na imię Joanna jestem rencistką I grupy inwalidzkiej. Poruszam się na wózku inwalidzkim, jestem wesołą, pełną optymizmu 37 latką, lubię ruch, zabawę, kwiaty, zwierzęta, poezję a muzyka mnie po prostu fascynuje. Będąc osobą przykutą do wózka poświęcam się malarstwu.
Od dwóch lat jestem mężatką, mąż również jest rencistą I grupy po wylewie paraliż lewostronny. Oboje staramy się stworzyć warunki do samodzielnego życia, co wiąże się z zakupem odpowiedniego sprzętu AGD ułatwiającego nam codzienne prace w gospodarstwie domowym, oraz przystosowaniem mieszkania dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim.
Wszędzie napotykam bariery dzielące ludzi sprawnych i niepełnosprawnych jak nie architektoniczne to mamy trudności z komunikowaniem się, bo jak ma mnie zrozumieć laik, który nigdy nie miał kontaktu z osobami jak niedawno usłyszałam takie sformułowanie „pokrzywdzonymi przez los”. Ja się z tym nie zgadzam, bo mnie nie pokrzywdził los tylko lekarze. Mając ok. dwóch latek zostałam zaszczepiona na szczepionkę „Hainego Medina”, która wywołała u mnie tę chorobę.
Coraz bardziej staram się przełamywać swoje słabości w świecie, który najeżony jest barierami.
Byłabym wdzięczna o pomoc choć w niewielkim stopniu w spełnieniu moich marzeń.
Z wyrazami szacunku
Joanna Mazur
Przesyłam numer konta
PKO BANK POLSKI 72102037140000440200234542
Ps. Fundacje pomagają zazwyczaj dzieciom niepełnosprawnym a osobie dorosłej pozostaje tylko zęby w ścianę i modlić się że może kiedyś będzie lepiej co w naszym kraju jest nierealne.... Collapse
Zwracam się do państwa o pomoc finansową bo chciałabym normalnie żyć tz. Przystosować dom do tego żebym mogła sobie sama radzić bez pomocy osób trzecich. Wyposażenie łazienki np. w kabinę do której można wjechać wózkiem i możliwość przejścia na krzesełko zamontowane na ścianie. Taka kabina kosztuje około 2700 zł i nigdy nie będzie mnie na nią stać. Urządzenia AGD też nie należą do tanich np. nóż elektryczny, maszynka do obierania ziemniaków, okap kuchenny, wentylator, itp. Jeśli chce być samodzielna to powinnam mieć te rzeczy w swoim domu bo mam chore dłonie mogę zrobić nimi dużo ale nie wszystko do pomocy potrzebuje wielu urządzeń. Na razie radzimy sobie w ten sposób, że mąż trzyma swoją zdrową ręką a ja kroje, siekam, obieram itp. Powinnam zmienić meble w kuchni tak bym mogła sięgać z wózka do półek i łatwiej dostać się do zlewozmywaka a to kolejne 4.000 zł i jak tu z renty sobie na coś takiego pozwolić.
Mam na imię Joanna jestem rencistką I grupy inwalidzkiej. Poruszam się na wózku inwalidzkim, jestem wesołą, pełną optymizmu 37 latką, lubię ruch, zabawę, kwiaty, zwierzęta, poezję a muzyka mnie po prostu fascynuje. Będąc osobą przykutą do wózka poświęcam się malarstwu.
Od dwóch lat jestem mężatką, mąż również jest rencistą I grupy po wylewie paraliż lewostronny. Oboje staramy się stworzyć warunki do samodzielnego życia, co wiąże się z zakupem odpowiedniego sprzętu AGD ułatwiającego nam codzienne prace w gospodarstwie domowym, oraz przystosowaniem mieszkania dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim.
Wszędzie napotykam bariery dzielące ludzi sprawnych i niepełnosprawnych jak nie architektoniczne to mamy trudności z komunikowaniem się, bo jak ma mnie zrozumieć laik, który nigdy nie miał kontaktu z osobami jak niedawno usłyszałam takie sformułowanie „pokrzywdzonymi przez los”. Ja się z tym nie zgadzam, bo mnie nie pokrzywdził los tylko lekarze. Mając ok. dwóch latek zostałam zaszczepiona na szczepionkę „Hainego Medina”, która wywołała u mnie tę chorobę.
Coraz bardziej staram się przełamywać swoje słabości w świecie, który najeżony jest barierami.
Byłabym wdzięczna o pomoc choć w niewielkim stopniu w spełnieniu moich marzeń.
Z wyrazami szacunku
Joanna Mazur
Przesyłam numer konta
PKO BANK POLSKI 72102037140000440200234542
Ps. Fundacje pomagają zazwyczaj dzieciom niepełnosprawnym a osobie dorosłej pozostaje tylko zęby w ścianę i modlić się że może kiedyś będzie lepiej co w naszym kraju jest nierealne.... Collapse
Ruda !!!! Nostalgia przemawia przez Ciebie, a tu taka radosna wiadomość, wszak zaczynacie nowe życie. G R A T U L A C J E ! ! ! od nas wszystkich
Ruda !!!! Nostalgia przemawia przez Ciebie, a tu taka radosna wiadomość, wszak zaczynacie nowe życie.
G R A T U L A C J E ! ! ! od nas wszystkich... Collapse
G R A T U L A C J E ! ! ! od nas wszystkich... Collapse
Potrzebuję pomocy , szukam osób z rocznika 1987-1995 które usuwały belkę
Potrzebuję pomocy , szukam osób z rocznika 1987-1995 które usuwały belkę... Collapse
Tak sobie czytam i czytam, i wspominam, i fotki stare przeglądam... Niesulice miały być w tym roku, po dłuższej przerwie, plecak prawie spakowany był,ale.. nie wyszło:( Za to wyszedł ślub i wesele i już nie znajdziecie w sieci rudaśki, tylko taczyńską:) A o zlot tylko Antczakównę wypytywałam, żeby choć namiastkę mieć; za to za rok - ho,ho, bójcie się, przybędziemy!
Tak sobie czytam i czytam, i wspominam, i fotki stare przeglądam... Niesulice miały być w tym roku, po dłuższej przerwie, plecak prawie spakowany był,ale.. nie wyszło:( Za to wyszedł ślub i wesele i już nie znajdziecie w sieci rudaśki, tylko taczyńską:) A o zlot tylko Antczakównę wypytywałam, żeby choć namiastkę mieć; za to za rok - ho,ho, bójcie się, przybędziemy!... Collapse
Witam! Znalazłam chwilkę czasu na napisanie choćby kilku słów ze Świebodzina.Przebywam na rehabilitacji-jestem zadowolona ze zleconych zabiegów przez lekarzy.Poza tym atmosferka w LORO jak zawsze niepowtarzalna :)Bardzo szybko mija tutaj czas,niestety,ale za to naprawdę miło.Pozdrawiam Wszystkich. P.S.1 września w szkole LORO jak zwykle uroczysty-mimo małej ilości uczniów.
Witam!
Znalazłam chwilkę czasu na napisanie choćby kilku słów ze Świebodzina.Przebywam na rehabilitacji-jestem zadowolona ze zleconych zabiegów przez lekarzy.Poza tym atmosferka w LORO jak zawsze niepowtarzalna :)Bardzo szybko mija tutaj czas,niestety,ale za to naprawdę miło.Pozdrawiam Wszystkich.
P.S.1 września w szkole LORO jak zwykle uroczysty-mimo małej ilości uczniów.... Collapse
Znalazłam chwilkę czasu na napisanie choćby kilku słów ze Świebodzina.Przebywam na rehabilitacji-jestem zadowolona ze zleconych zabiegów przez lekarzy.Poza tym atmosferka w LORO jak zawsze niepowtarzalna :)Bardzo szybko mija tutaj czas,niestety,ale za to naprawdę miło.Pozdrawiam Wszystkich.
P.S.1 września w szkole LORO jak zwykle uroczysty-mimo małej ilości uczniów.... Collapse
Cześć Makuwygi i Wszyscy OPTY-miści ! Niski ukłon przed Szanownymi Pracownikami LORO i wyrazy głębokiego szacunku i wdzięczności składa pacjent (1954-59,1963/64). 1/ Nie mam zaproszenia do Lichenia. Ale tam byłem w środę i wiem gdzie jest Dom Pielgrzyma. :-p 2/ Janku z Leszna (już nie wojewódzkiego)! Jeśli będziesz na Zlocie weźmiesz nowe zdjęcia. 🙂 Dzięki! To moja kolejna próba... Dowiedz się więcej
Cześć Makuwygi i Wszyscy OPTY-miści ! Niski ukłon przed Szanownymi Pracownikami LORO i wyrazy głębokiego szacunku i wdzięczności składa pacjent (1954-59,1963/64).
1/ Nie mam zaproszenia do Lichenia. Ale tam byłem w środę i wiem gdzie jest Dom Pielgrzyma. :-p
2/ Janku z Leszna (już nie wojewódzkiego)! Jeśli będziesz na Zlocie weźmiesz nowe zdjęcia. 🙂 Dzięki!
To moja kolejna próba wejścia na Naszą Stronę OPTY (ćwiczenia komputerowo-internetowe) :-p Jeśli się uda to czasem się odezwę. A narazie tylko Was podglądam i podsłuchuję. I nie wierzę , że ja też wywodzę się z tak WSPANIEŁEGO ŚRODOWISKA. Nara! Pozdro! Dozo! Ukłony! (to język moich córek) Zenek... Collapse
1/ Nie mam zaproszenia do Lichenia. Ale tam byłem w środę i wiem gdzie jest Dom Pielgrzyma. :-p
2/ Janku z Leszna (już nie wojewódzkiego)! Jeśli będziesz na Zlocie weźmiesz nowe zdjęcia. 🙂 Dzięki!
To moja kolejna próba wejścia na Naszą Stronę OPTY (ćwiczenia komputerowo-internetowe) :-p Jeśli się uda to czasem się odezwę. A narazie tylko Was podglądam i podsłuchuję. I nie wierzę , że ja też wywodzę się z tak WSPANIEŁEGO ŚRODOWISKA. Nara! Pozdro! Dozo! Ukłony! (to język moich córek) Zenek... Collapse
Serdecznie gratulujemy Małgosi Korzeniowskiej, ale przykro nam, że nie będzie na zlocie. Jasiu, wiesz już wszystko, teraz czekamy na zdjęcia i wspólnie będziemy wspominać. Pozdrawiam Elżbieta
Serdecznie gratulujemy Małgosi Korzeniowskiej, ale przykro nam, że nie będzie na zlocie.
Jasiu, wiesz już wszystko, teraz czekamy na zdjęcia i wspólnie będziemy wspominać.
Pozdrawiam Elżbieta... Collapse
Jasiu, wiesz już wszystko, teraz czekamy na zdjęcia i wspólnie będziemy wspominać.
Pozdrawiam Elżbieta... Collapse
Witam ! Wczoraj otrzymałem wiele zdjęć oraz PAMIĘTNIKI WYCHOWAWCÓW FIZYCZNYCH, od Pani Profesor Ewy Zeyland-Malawka. Fotografie Świebodzina oraz Przełaz obejmują lata 1955 do 65. Zapewne niejednemu zakręci sie łezka gdy obejrzy siebie po tylu latach. Mam pozwolenie na kopiowanie. Posiadam skaner, chęci i ...... tutaj pytanie: Czy mogę podsyłać te fotografie? Jeśli tak, to proszę podać adres /maila/. Pozdrawiam serdecznie... Dowiedz się więcej
Witam !
Wczoraj otrzymałem wiele zdjęć oraz PAMIĘTNIKI WYCHOWAWCÓW FIZYCZNYCH, od Pani Profesor Ewy Zeyland-Malawka. Fotografie Świebodzina oraz Przełaz obejmują lata 1955 do 65.
Zapewne niejednemu zakręci sie łezka gdy obejrzy siebie po tylu latach.
Mam pozwolenie na kopiowanie.
Posiadam skaner, chęci i ...... tutaj pytanie:
Czy mogę podsyłać te fotografie? Jeśli tak, to proszę podać adres /maila/.
Pozdrawiam serdecznie Jan Szczęch... Collapse
Wczoraj otrzymałem wiele zdjęć oraz PAMIĘTNIKI WYCHOWAWCÓW FIZYCZNYCH, od Pani Profesor Ewy Zeyland-Malawka. Fotografie Świebodzina oraz Przełaz obejmują lata 1955 do 65.
Zapewne niejednemu zakręci sie łezka gdy obejrzy siebie po tylu latach.
Mam pozwolenie na kopiowanie.
Posiadam skaner, chęci i ...... tutaj pytanie:
Czy mogę podsyłać te fotografie? Jeśli tak, to proszę podać adres /maila/.
Pozdrawiam serdecznie Jan Szczęch... Collapse
My wszyscy dziękujemy Tym Wszystkim, których wymienił Lechu i jeszcze samemu Lechowi oraz nam wszystkim wzajemnie. Bardzo, bardzo serdeczne dzięki. Lechu, kiedy Agatka zaglądnie na naszą stronę? Czekamy!!!
My wszyscy dziękujemy Tym Wszystkim, których wymienił Lechu i jeszcze samemu Lechowi oraz nam wszystkim wzajemnie. Bardzo, bardzo serdeczne dzięki.
Lechu, kiedy Agatka zaglądnie na naszą stronę?
Czekamy!!!... Collapse
Lechu, kiedy Agatka zaglądnie na naszą stronę?
Czekamy!!!... Collapse
Witaj Henryku Ryszardzie Wcisło Skoro znałeś Ruska to my także znamy się. Wołano na mnie "Jagoda " Zerknij na wspomnienia może ze zdjęć rozpoznasz kogoś a może i sam siebie? Napisałam złe lata tych zdjęć zapewno były robione przez okres jaki byłam w drugim moim domu czyli w Świebodzinie / 1955-1963/ . Mnie się w życiu powiodło skończyłam T. E... Dowiedz się więcej
Witaj Henryku Ryszardzie Wcisło
Skoro znałeś Ruska to my także znamy się. Wołano na mnie "Jagoda " Zerknij na wspomnienia może ze zdjęć rozpoznasz kogoś a może i sam siebie? Napisałam złe lata tych zdjęć zapewno były robione przez okres jaki byłam w drugim moim domu czyli w Świebodzinie / 1955-1963/ . Mnie się w życiu powiodło skończyłam T. E we Wrocławiu / 1964-1970/ popracowałam 16 lat teraz jestem na rencie i maluję obrazu nogą oj przepraszam nie nogą ale pędzlem, który trzymam w nodze. Zapraszam nie tylko Ciebie ale wszystkich na stronę AMUN. Wyszłam zamąż, ale mąż odszedł ode mnie po to by po paru latach wrócić i teraz jesteśmy razem. Pozdrawiamy z pięknego Szczecina
Jadwiga MARKUR "Jagoda GAJLUN/
z mężem Bogusławem... Collapse
Skoro znałeś Ruska to my także znamy się. Wołano na mnie "Jagoda " Zerknij na wspomnienia może ze zdjęć rozpoznasz kogoś a może i sam siebie? Napisałam złe lata tych zdjęć zapewno były robione przez okres jaki byłam w drugim moim domu czyli w Świebodzinie / 1955-1963/ . Mnie się w życiu powiodło skończyłam T. E we Wrocławiu / 1964-1970/ popracowałam 16 lat teraz jestem na rencie i maluję obrazu nogą oj przepraszam nie nogą ale pędzlem, który trzymam w nodze. Zapraszam nie tylko Ciebie ale wszystkich na stronę AMUN. Wyszłam zamąż, ale mąż odszedł ode mnie po to by po paru latach wrócić i teraz jesteśmy razem. Pozdrawiamy z pięknego Szczecina
Jadwiga MARKUR "Jagoda GAJLUN/
z mężem Bogusławem... Collapse
Spotkałem dziś naszą złotą Luczniczkę czyli Małgosię Korzeniowską. Była na mistrzostwach Polski "Dzieci Kalekich" i zdobyła złoto indywidualnie co Jej otworzyło drzwi na Mistrzostwa Świata chyba we Włoszech. Odbędą się one podczas naszego Zlotu.
Spotkałem dziś naszą złotą Luczniczkę czyli Małgosię Korzeniowską. Była na mistrzostwach Polski "Dzieci Kalekich" i zdobyła złoto indywidualnie co Jej otworzyło drzwi na Mistrzostwa Świata chyba we Włoszech. Odbędą się one podczas naszego Zlotu.... Collapse
I znów minęły wakacje.I znów do pracy. I znów trzeba poczekać parę ładnych miesięcu na co nieco po naszemu. Leci ten czas. Agata ma już cały miesiąc.Od zlotu Makuwygów trzeci tydzień umyka. Ela Medyńska trochę już na stronach Opty opisała to, co się nam wydarzyło po raz dziewiętnasty, więc nie będę mruczeć zbyt długo. Więc krótko. Jest nas coraz więcej... Dowiedz się więcej
I znów minęły wakacje.I znów do pracy. I znów trzeba poczekać parę ładnych miesięcu na co nieco po naszemu.
Leci ten czas. Agata ma już cały miesiąc.Od zlotu Makuwygów trzeci tydzień umyka. Ela Medyńska trochę już na stronach Opty opisała to, co się nam wydarzyło po raz dziewiętnasty, więc nie będę mruczeć zbyt długo. Więc krótko.
Jest nas coraz więcej - najprawdziwszy z wniosków - i jesteśmy coraz młodsi.
Znów odbył się obóz Makusynów, znów zatrzymał się na parę dni z nami Pan Czas, co wypoczynku zazwyczaj nie ma. Dużo radości łyknęliśmy, dużą racją radości podzielimy się teraz z innymi w codziennych monotoniach. Dziękuję wszystkim za przyjazną atmosferę. Lodzi i Zdzichowi za korytko pelne smaków, Wojtkowi Żarówie za wieczorów nastrój gitarowy, Jutrzence za logistykę, rozbijanie, zwijanie i ciszę poranną, a najbardziej Jasiowi Klucznikowi - co tu dużo gadać: "Debeściak" - za wszystko. Trzymajmy się. I piszcie. I dzwońcie. A jak przyjedziecie, kopcie butami do drzwi (wszak ręce będą pełne prezentów). Pa. Lechu + Asia + Agata. Na pewno jeszcze mnie złapie delikatnie za gardło muza nostalgiczna, ale na dzisiaj to tyle. Nie siedźcie jak cywilizowane szczury telewizyjne z podglądem na Opty, trochę ruchu, kreatywnej zadymy, mentalnego wietrzenia tej strony!!!!... Collapse
Leci ten czas. Agata ma już cały miesiąc.Od zlotu Makuwygów trzeci tydzień umyka. Ela Medyńska trochę już na stronach Opty opisała to, co się nam wydarzyło po raz dziewiętnasty, więc nie będę mruczeć zbyt długo. Więc krótko.
Jest nas coraz więcej - najprawdziwszy z wniosków - i jesteśmy coraz młodsi.
Znów odbył się obóz Makusynów, znów zatrzymał się na parę dni z nami Pan Czas, co wypoczynku zazwyczaj nie ma. Dużo radości łyknęliśmy, dużą racją radości podzielimy się teraz z innymi w codziennych monotoniach. Dziękuję wszystkim za przyjazną atmosferę. Lodzi i Zdzichowi za korytko pelne smaków, Wojtkowi Żarówie za wieczorów nastrój gitarowy, Jutrzence za logistykę, rozbijanie, zwijanie i ciszę poranną, a najbardziej Jasiowi Klucznikowi - co tu dużo gadać: "Debeściak" - za wszystko. Trzymajmy się. I piszcie. I dzwońcie. A jak przyjedziecie, kopcie butami do drzwi (wszak ręce będą pełne prezentów). Pa. Lechu + Asia + Agata. Na pewno jeszcze mnie złapie delikatnie za gardło muza nostalgiczna, ale na dzisiaj to tyle. Nie siedźcie jak cywilizowane szczury telewizyjne z podglądem na Opty, trochę ruchu, kreatywnej zadymy, mentalnego wietrzenia tej strony!!!!... Collapse
Hej ! dopiero teraz odkryłem wspaniałą stronę OPTY, a jestem starym "wychowankiem" dzisiejszego LORO - byłem tam w latach : 1959 - 1970 - kilkakrotnie z wieloma przerwami i wiele pamiętam - i Siostry zakonne (szczególnie S.Marię), ich pieska Kropeczkę i Panią Brygidę od pościeli na oddziale i i Doktora Kotwickiego, Wierusza, Spillera, pamiętam niebieski autobus wycieczkowy i pikniki z... Dowiedz się więcej
Hej !
dopiero teraz odkryłem wspaniałą stronę OPTY, a jestem starym "wychowankiem" dzisiejszego LORO - byłem tam w latach : 1959 - 1970 - kilkakrotnie z wieloma przerwami i wiele pamiętam - i Siostry zakonne (szczególnie S.Marię), ich pieska Kropeczkę i Panią Brygidę od pościeli na oddziale i i Doktora Kotwickiego, Wierusza, Spillera, pamiętam niebieski autobus wycieczkowy i pikniki z Siostrami zakonnymi i pieczone racuchy z kwiatem akacji... i Koleżanki i Kolegów....
i Cezarego Ruska bez rąk.. i Małgosię Szyrską....
Teraz sam jestem lekarzem i mocuję się z tym przeklętym pospolio (PPMD) i szukam jakiegoś wyjścia z postępującego osłabienia ...
ale nic to - cieszę się, że trafiłem na tę stronę i może trafię przy okazji jakiegoś spotkania do Was - może się poznamy...... trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!... Collapse
dopiero teraz odkryłem wspaniałą stronę OPTY, a jestem starym "wychowankiem" dzisiejszego LORO - byłem tam w latach : 1959 - 1970 - kilkakrotnie z wieloma przerwami i wiele pamiętam - i Siostry zakonne (szczególnie S.Marię), ich pieska Kropeczkę i Panią Brygidę od pościeli na oddziale i i Doktora Kotwickiego, Wierusza, Spillera, pamiętam niebieski autobus wycieczkowy i pikniki z Siostrami zakonnymi i pieczone racuchy z kwiatem akacji... i Koleżanki i Kolegów....
i Cezarego Ruska bez rąk.. i Małgosię Szyrską....
Teraz sam jestem lekarzem i mocuję się z tym przeklętym pospolio (PPMD) i szukam jakiegoś wyjścia z postępującego osłabienia ...
ale nic to - cieszę się, że trafiłem na tę stronę i może trafię przy okazji jakiegoś spotkania do Was - może się poznamy...... trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!... Collapse
Byłam w LORO w latach 75/76 pamietam Jacka Gąsiora chodziłam z nim do jednej klasy . Miło było trafić na te stronki . Rok spedzony w LORO wspominam bardzo dobrze z sentymentem . Wspaniałe osoby tam wtedy pracowały . Tak to juz 30 lat ( ale ten czas leci ). Licze na to ze może odnajdę moich dawnych znajomych .... Dowiedz się więcej
Byłam w LORO w latach 75/76 pamietam Jacka Gąsiora chodziłam z nim do jednej klasy . Miło było trafić na te stronki .
Rok spedzony w LORO wspominam bardzo dobrze z sentymentem . Wspaniałe osoby tam wtedy pracowały .
Tak to juz 30 lat ( ale ten czas leci ). Licze na to ze może odnajdę moich dawnych znajomych .
Mój nr gg 5094862. Jeżeli chodzi o mnie to pracuje w Poradni Psychologicznej , jestem tam sekretarką. Mam dwie dorosłe corki. Młodsza corka też miała problemy z kręgosłupem i była operowana w Zakopanem. Ciekawa jestem jak sie potoczyło życie innych osób ?... Collapse
Rok spedzony w LORO wspominam bardzo dobrze z sentymentem . Wspaniałe osoby tam wtedy pracowały .
Tak to juz 30 lat ( ale ten czas leci ). Licze na to ze może odnajdę moich dawnych znajomych .
Mój nr gg 5094862. Jeżeli chodzi o mnie to pracuje w Poradni Psychologicznej , jestem tam sekretarką. Mam dwie dorosłe corki. Młodsza corka też miała problemy z kręgosłupem i była operowana w Zakopanem. Ciekawa jestem jak sie potoczyło życie innych osób ?... Collapse