Księga wpisów

Zapraszamy, bądź z nami -> dodaj swój nowy wpis ...

 
 
 
 
 
 
Pola oznaczone jako * są wymagane.
Twój adres E-mail nie zostanie upubliczniony.
Ze względów bezpieczeństwa zapisaliśmy adres IP: 18.227.114.218.
Może się tak zdarzyć, że wpis będzie widoczny w Księdzie gości dopiero po tym jak go przejrzymy.
Zastrzegamy sobie prawo do redagowania, usuwania, lub nie publikowania wpisów.
2815 wpisów.
Danuta Sobocińska Danuta Sobocińska z Swiebodzin napisał/a 2 listopada 2007 o 00:00
Kochani! Składamy serdeczne podziękowania za pamięć i ciepłe wspomnienia o Naszej Mamie Ś.P. Honoracie Sobocińskiej, dziękujemy za modlitwę i duchowe wsparcie w smutnych dla nas chwilach, dziękujemy za budzące refleksje i zadumę szczególnie w Dniu Zaduszek strofy wierszy, dziękujemy za kwiaty, dziękujemy za to, że byliście z nami.                                    Rodzina Sobocińskich i Orłowskich.
Kochani!

Składamy serdeczne podziękowania za pamięć i ciepłe wspomnienia o Naszej Mamie Ś.P. Honoracie Sobocińskiej, dziękujemy za modlitwę i duchowe wsparcie w smutnych dla nas chwilach, dziękujemy za budzące refleksje i zadumę szczególnie w Dniu Zaduszek strofy wierszy, dziękujemy za kwiaty, dziękujemy za to, że byliście z nami.

                                   Rodzina Sobocińskich i Orłowskich.... Collapse
ewa kozicz ewa kozicz z sulechow napisał/a 1 listopada 2007 o 00:00
Witam panie Andrzeju!!!!! Podobno jesteśmy nawet bliską rodziną. Jestem żoną syna (Artura)pana kuzyna,Wiktora Kozicza, z Sulechowa, który zmarł w 2004r, ale niestety rodzina nie chce  nas znać, bo bronimy dobrego imienia teścia , z którego chcą zrobić psychicznie chorego, !!!!Tylko dlatego,że przepisał mieszkanie małoletniemu wnukowi -  ,będąc  po rozwodzie z żoną i wydziedziczając starszego syna Jacka - naszemu synowi, małoletniemu... Dowiedz się więcej
Witam panie Andrzeju!!!!! Podobno jesteśmy nawet bliską rodziną. Jestem żoną syna (Artura)pana kuzyna,Wiktora Kozicza, z Sulechowa, który zmarł w 2004r, ale niestety rodzina nie chce  nas znać, bo bronimy dobrego imienia teścia , z którego chcą zrobić psychicznie chorego, !!!!Tylko dlatego,że przepisał mieszkanie małoletniemu wnukowi -  ,będąc  po rozwodzie z żoną i wydziedziczając starszego syna Jacka - naszemu synowi, małoletniemu Damianowi Koziczowi.
Ja tkże , jak pan jestem nauczycielem i cieszę się bardzo, choć nigdy nie wypowiedziałam tego na głos, żałuję,że nie słyszał tego teść,  Wiktor Kozicz  - że moje dzieci odziedziczyły po linii Koziczów zdolności matematycznych. Nasz syn Dominik chodzi do klasy matematyczno-informatycznej, której wychowawcą jest pani Obrał z Sulechowa, wspaniały nauczyciel!!!!Nasz syn Damian również kultywuje tradycje rodzinne, a matematyka jest jego pasją, co sprawia, mi matce, podwójną przyjemność, ponieważ nauczam tylko języka polskiego i historii w wiejskiej szkole. Mam nadzeję, że  zainicjowany przez mnie kontakt nie pozostanie bez.
czekam na odpowiedź. Pozdrawiam . Ewa Kozicz



                           


rodzina to przeciez cos, o si.e posiada i nie da sie... Collapse
Agnieszka Agnieszka z Łódź napisał/a 31 października 2007 o 00:00
Do administratora strony!:) Czy coś da się zrobić z tym spamem ?- jeśli mogłabym w jakiś sposób pomóc przy jego usuwaniu,to chętnie pomogę 🙂 Pozdrowienia.
Do administratora strony!:)
Czy coś da się zrobić z tym spamem ?- jeśli mogłabym w jakiś sposób pomóc przy jego usuwaniu,to chętnie pomogę 🙂
Pozdrowienia.... Collapse
Renata Paraszkiewicz-Szymonek Renata Paraszkiewicz-Szymonek z Zabrze napisał/a 30 października 2007 o 00:00
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość... Dowiedz się więcej
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
                                                         
                                                               ks. Jan Twardowski... Collapse
Sonia i Pepa K?í?ek Sonia i Pepa K?í?ek z Praha napisał/a 30 października 2007 o 00:00
Ahoj z Pragi. Pozdrawiamy wszystkich a szczególnie uczestników tegorocznego Zlotu, od którego upłynął już cały miesiąc. Dziekujemy bardzo za miłe wpisy do tej księgi i za zasłane nam widokówki wyrażające duże zadowolenie z pobytu w Pradze. Cieszy nas, że Wam się u nas podobało. Nam również na zawsze pozostaną bardzo miłe wspomnienia na wspólnie spędzone chwile. Dzięki temu Zlotowi i... Dowiedz się więcej
Ahoj z Pragi.
Pozdrawiamy wszystkich a szczególnie uczestników tegorocznego Zlotu, od którego upłynął już cały miesiąc. Dziekujemy bardzo za miłe wpisy do tej księgi i za zasłane nam widokówki wyrażające duże zadowolenie z pobytu w Pradze. Cieszy nas, że Wam się u nas podobało. Nam również na zawsze pozostaną bardzo miłe wspomnienia na wspólnie spędzone chwile. Dzięki temu Zlotowi i my sami dowiedzieliśmy się o wiele więcej o Pradze, jej historii i pamiątkach. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś, gdzieś, znów się spotkamy.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy i pozdrawiamy, Sonia i Pepa.... Collapse
Elzbieta i Andrzej Medyńscy Elzbieta i Andrzej Medyńscy z Warszawa napisał/a 29 października 2007 o 00:00
Kochane Rodziny Państwa Sobocińskich i Orłowskich, przyjmijcie od nas bardzo serdeczne wyrazy współczucia w związku z odejściem Pani Honoraty.     Przez wiele lat dom Państwa Sobocińskich był w Świebodzinie naszym domem, z małym synkiem czasami zostawianym pod opieką, noclegami, posiłkami i długimi rozmowami przy stole. Byliśmy z Wami, a Wy z nami we wszystkich ważniejszych momentach życia niestety również w... Dowiedz się więcej
Kochane Rodziny Państwa Sobocińskich i Orłowskich, przyjmijcie od nas bardzo serdeczne wyrazy współczucia w związku z odejściem Pani Honoraty.
    Przez wiele lat dom Państwa Sobocińskich był w Świebodzinie naszym domem, z małym synkiem czasami zostawianym pod opieką, noclegami, posiłkami i długimi rozmowami przy stole. Byliśmy z Wami, a Wy z nami we wszystkich ważniejszych momentach życia niestety również w takich jak ten. Modlitwa będzie nam rozmową.
    Żegnamy Panią, Pani Honorato, znowu jesteście razem z Panem Profesorem.
Ela, Andrzej i Mateusz Medyńscy oraz rodzina Tablewskich... Collapse
Zbigniew Łyczakowski Zbigniew Łyczakowski z Szczecin napisał/a 28 października 2007 o 00:00
Pozostajemy w smutku i zadumie wraz z całą Rodziną Państwa Sobocińskich - Maryla i Zbyszek Łyczakowscy.Wspominamy serdeczne przyjęcie i domowe ciasto Pani Honoraty, w domu Profesora, ostatni raz w drodze na Zlot OPTY w Krakowie...------------------------------------------Jesień  (Edward Stachura)Zanurzać zanurzać sięw ogrody rudej jesienii liście kolejnojakby godziny istnieniaChodzić od drzewa do drzewaod bólu i znowu do bólucichutko krokiem cierpieniaby wiatru nie zbudzić... Dowiedz się więcej
Pozostajemy w smutku i zadumie wraz z całą Rodziną Państwa Sobocińskich - Maryla i Zbyszek Łyczakowscy.Wspominamy serdeczne przyjęcie i domowe ciasto Pani Honoraty, w domu Profesora, ostatni raz w drodze na Zlot OPTY w Krakowie...------------------------------------------Jesień  (Edward Stachura)Zanurzać zanurzać sięw ogrody rudej jesienii liście kolejnojakby godziny istnieniaChodzić od drzewa do drzewaod bólu i znowu do bólucichutko krokiem cierpieniaby wiatru nie zbudzić ze snuI liście zrywać bez żaluz uśmiechem ciepłym i smutnyma mały listek ostatnizostawić komuś i umrzeć-------------------------------------------... Collapse
Danuta Sobocinska Danuta Sobocinska z Świebodzin napisał/a 28 października 2007 o 00:00
        W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, Wiary ustrzegłem  /2Tm 4,7/                                           Kochani!       Dzisiaj nad ranem zasnęła w Panu odchodząc od nas na zawsze  Nasza Mama Ś.P. Honorata Sobocińska, małżonka Ś.P. Profesora Jana Sobocińskiego. Msza Św. w intencji Zmarłej odprawiona zostanie we wtorek 30 pażdziernika o godz. 10 oo w Kościele... Dowiedz się więcej
 
      W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, Wiary ustrzegłem  /2Tm 4,7/
                                     
    Kochani!

      Dzisiaj nad ranem zasnęła w Panu odchodząc od nas na zawsze  Nasza Mama Ś.P. Honorata Sobocińska, małżonka Ś.P. Profesora Jana Sobocińskiego.
Msza Św. w intencji Zmarłej odprawiona zostanie we wtorek 30 pażdziernika o godz. 10 oo w Kościele Matki Bożej Królowej Polski w Świebodzinie / Park Chopina/.
Uroczystość pogrzebowa o godz. 13 oo na Cmentarzu Komunalnym w Świebodzinie.

                                                  Rodzina.... Collapse
Basia Małek Basia Małek z Lędziny / Śląsk/ napisał/a 26 października 2007 o 00:00
Witam! Co prawda do tej pory mało co pisałam, ale zaglądam i zaglądałam systematycznie 🙂 , a do zabrania głosu sprowokował mnie temat jubileuszowego zlotu. Ziemia Święta nie powiem miejsce bardzo ciekawe z bardzo wielu powodów, ale i z drugiej strony miejsce  odległe, a tym samym podróż i pobyt bardziej obciążający finansowo ,a i mimo wszystko  niebezpieczne. Beatko Twoja propozycja... Dowiedz się więcej
Witam! Co prawda do tej pory mało co pisałam, ale zaglądam i zaglądałam systematycznie 🙂 , a do zabrania głosu sprowokował mnie temat jubileuszowego zlotu. Ziemia Święta nie powiem miejsce bardzo ciekawe z bardzo wielu powodów, ale i z drugiej strony miejsce  odległe, a tym samym podróż i pobyt bardziej obciążający finansowo ,a i mimo wszystko  niebezpieczne.
Beatko Twoja propozycja przypadła mi do gustu 🙂 ...w tym wypadku jestem jak najbardziej na tak , bo byłoby co zwiedzać. Ale zobaczymy jak zagłosuje większość , a to tylko moje skromne zdanie 🙂

Pozdrawiam.
Basia.... Collapse
Elżbieta Medyńska Elżbieta Medyńska z Warszawa napisał/a 26 października 2007 o 00:00
Witam, piszę parę słów prywatnie, za nim rozwinie się dyskusja na dobre, a może coś wspaniałego z niej wyniknie.     Do tej pory czyli przez 33 lata, idea naszych zlotów polegała na tym, że jak znalazła się osoba,  która podjęła się organizacji zlotu i roli komandora w miejscu swojego zamieszkania, tam był organizowany zlot. W ten sposób zwiedziliśmy prawie całą... Dowiedz się więcej
Witam, piszę parę słów prywatnie, za nim rozwinie się dyskusja na dobre, a może coś wspaniałego z niej wyniknie.
    Do tej pory czyli przez 33 lata, idea naszych zlotów polegała na tym, że jak znalazła się osoba,  która podjęła się organizacji zlotu i roli komandora w miejscu swojego zamieszkania, tam był organizowany zlot. W ten sposób zwiedziliśmy prawie całą Polskę.
Najczęściej była nią osoba, która była chociaż na kilku lub jednym  zlocie. Czasami zależało nam na szczególnym miejscu i wówczas szukaliśmy kto tam mieszka  lub w pobliżu i tę osobę prosiliśmy o organizację i objęcie roli komandora.
    Dzisiaj czasy się nieco zmieniły i już nie jest koniecznością aby organizować zlot w miejscu zamieszkania tak było np. w Licheniu na zlocie organizowanym przez Jacka Gąsiora.
    W tym roku  znalazła się osoba chętna do organizacji zlotu na swoim terenie i tym sposobem zlot będzie na Śląsku, gdzie jeszcze nas nie było.
    Praha była też dlatego, że tam Sonia i Pepo podjęli się organizacji.
    Jerozolima, to też nie wymysł miejsca, tylko mamy osobę, która złożyła taką propozycję, ponieważ jest w stanie wziąć na siebie organizację tego zlotu, którego być może później już nie będzie miała możliwości zorganizowania. Bardzo się z tego cieszymy i jest to dla nas wielka okazja, niestety nie dla wszystkich, tak jak nie na wszystkie zloty corocznie wszyscy przyjeżdzają.
    Jednak są następne lata i bardzo, a bardzo potrzebni są chętni do organizacji kolejnych zlotów i nowe pomysły i liczymy, że tych miejsc nawet w Polsce jest jeszcze wiele.
    Założeniem naszych spotkań obok wspólnego pobytu jest zwiedzanie.  Dlatego czekamy na takie pomysły ale szczególnie do zgłaszania się chętnych do ich realizacji.
    Zawsze Stowarzyszenie czyli my wszyscy włączamy się do pomocy i nigdy nikt nie będzie sam.
pozdrawiam wszystkich Elżbieta... Collapse
ewelina R ewelina R napisał/a 25 października 2007 o 00:00
ciesze sie ogromnie ze odnalazlam te strone dobrze znowu byc wsrod was
ciesze sie ogromnie ze odnalazlam te strone dobrze znowu byc wsrod was... Collapse
Beata Sowa (Brzostowska) Beata Sowa (Brzostowska) z Gryfice napisał/a 24 października 2007 o 00:00
Witajcie! Ponoć wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ... Mam więc propozycję nieco skromniejszą: Rzym, Watykan, grób Jana Pawła II ... Może byłaby ona bardziej przystępna ze względów finansowych i zdrowotnych. To oczywiście tylko propozycja. Zastanawiam się, czy w ogóle mam prawo wypowiadać się na ten temat, bo chociaż OPTY odnalazłam już 3 lata temu, to niestety na żaden zlot jeszcze... Dowiedz się więcej
Witajcie! Ponoć wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ... Mam więc propozycję nieco skromniejszą: Rzym, Watykan, grób Jana Pawła II ... Może byłaby ona bardziej przystępna ze względów finansowych i zdrowotnych. To oczywiście tylko propozycja. Zastanawiam się, czy w ogóle mam prawo wypowiadać się na ten temat, bo chociaż OPTY odnalazłam już 3 lata temu, to niestety na żaden zlot jeszcze nie dotarłam (problemy zdrowotne tylko częściowo mnie usprawiedliwiają). Bez wątpienia 50-lecie zasługuje na szczególne uczczenie.
Co Wy na to, może macie inne propozycje? Pozdrawiam serdecznie z jesiennie uśpionych Gryfic - Beata... Collapse
Thomas Thomas z Nowy Tomyśl napisał/a 22 października 2007 o 00:00
Witam wszystkich OPTY-mistów! Bardzo żałuję że nie mogłem uczestniczyć w praskim zlocie z powodów (większości opty-mistów) wiadomych. Na dzień dzisiejszy już wiem że nie wezmę udziału w przyszłorocznym zlocie bo cały wrzesień 2008 mam zajęty. Piszę w sprawie propozycji zlotu w Ziemi Świętej! Pomysł jest naprawdę trafiony chociaż niezbyt tani! Ale co tam! Podobno ma się odbyć za 2 lata!... Dowiedz się więcej
Witam wszystkich OPTY-mistów!
Bardzo żałuję że nie mogłem uczestniczyć w praskim zlocie z powodów (większości opty-mistów) wiadomych. Na dzień dzisiejszy już wiem że nie wezmę udziału w przyszłorocznym zlocie bo cały wrzesień 2008 mam zajęty. Piszę w sprawie propozycji zlotu w Ziemi Świętej! Pomysł jest naprawdę trafiony chociaż niezbyt tani! Ale co tam! Podobno ma się odbyć za 2 lata! Jest szansa że mógłbym w nim uczestniczyć ale musiałbym już ZNA? TERMIN TEGO ZLOTU! Jeżeli jest taka możliwość to już się zapisuję. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.   /Tomek... Collapse
Agnieszka Agnieszka napisał/a 21 października 2007 o 00:00
Ziemia lubuska  o tej porze roku,a zwłaszcza kiedy liście na drzewach zmieniają swoją barwę jest czymś co warto zobaczyć :)W najbliższym czasie(po 26.10.2007r.-powrót z LORO)-fotki z Pragi,jesiennego Świebodzina,Łagowa oraz Przełaz 🙂
Ziemia lubuska  o tej porze roku,a zwłaszcza kiedy liście na drzewach zmieniają swoją barwę jest czymś co warto zobaczyć :)W najbliższym czasie(po 26.10.2007r.-powrót z LORO)-fotki z Pragi,jesiennego Świebodzina,Łagowa oraz Przełaz :)... Collapse
Roma Łoza Roma Łoza z Rybnik-Opole napisał/a 19 października 2007 o 00:00
Drogi Andrzeju, wierz mi, że żadne Twoje słowa nie przechodzą bez echa, zapewniam Cię, ale daj się zastanowić, choć czasami spontaniczność jest jak najbardziej wskazana. Myślę jednak, że wielu zwalił z nóg pomysł zlotu w Ziemii Świętej. Jak przeczytałam to na głos wczoraj w pracy koleżance, to z lekka miała otwartą buzię i jej zdziwienie było wielkie. Nie mniejsze zresztą... Dowiedz się więcej
Drogi Andrzeju,
wierz mi, że żadne Twoje słowa nie przechodzą bez echa, zapewniam Cię, ale daj się zastanowić, choć czasami spontaniczność jest jak najbardziej wskazana. Myślę jednak, że wielu zwalił z nóg pomysł zlotu w Ziemii Świętej. Jak przeczytałam to na głos wczoraj w pracy koleżance, to z lekka miała otwartą buzię i jej zdziwienie było wielkie. Nie mniejsze zresztą niż moje, ale ja poczułam się lepsza od niej, bo nie każdy ma to szczęście, by przynależeć do grupy tak wspaniałych ludzi jak właśnie nasza. Jestem bardzo za, naprawdę, byłoby to na pewno wspaniałe spotkanie, cudowne przeżycie i niesamowita przygoda! Trzeba by tylko faktycznie już zacząć zbierać pieniądze, jeżeli kto ma gdzie zbierać, ja tam nastawiam się na pożyczkę. Czy wiecie jak 2 lata szybko przelecą?
A 50-lecie Makusynów? Czy to w ogóle ulega jakiejś wątpliwości? Trzeba tylko coś bardziej sprecyzować.... Pozdrawiam serdecznie wszystkich, no i czekamy na wnioski, propozycje i .... szalone pomysły!... Collapse
kika kika z Gorzów Wlkp napisał/a 19 października 2007 o 00:00
             Witajcie Kochani Optymiści i Makusyni!!!    Mam nadzieję, że będę już mogła sumiennie śledzić i uważnie czytać wszystko, co tu piszecie. Chcę również powiedzieć, że jeżeli mogłabym wraz z mężem pomóc, to jesteśmy do dyspozycji. Tylko małe słówko i już.    Pomysły o jakich czytam są nie wspaniałe ale genialne - wg mnie. Zdjęcia jakie oglądam, przybliżają mi... Dowiedz się więcej
             Witajcie Kochani Optymiści i Makusyni!!!
   Mam nadzieję, że będę już mogła sumiennie śledzić i uważnie czytać wszystko, co tu piszecie. Chcę również powiedzieć, że jeżeli mogłabym wraz z mężem pomóc, to jesteśmy do dyspozycji. Tylko małe słówko i już.
   Pomysły o jakich czytam są nie wspaniałe ale genialne - wg mnie. Zdjęcia jakie oglądam, przybliżają mi Świat jakiego nie znam.
   Pamiętacie może, wymuszoną przeze mnie dyskusję ławeczek...
Nie śmiem mówić o parku ale sądzę, że może ufundowanie przez nas ławeczki...konkretnej oczywiście...nie byłoby dla nas zbyt wielkim obciążeniem?
   Już wiem , że nie wszyscy są "za" ale proszę te osoby, które popierają tą inicjatywę o kontakt ze mną, na podany powyżej Mail.
    Pozdrawiam wszystkich z pięknego jesiennego Gorzowa
                                                          Dominika... Collapse
Andrzej Medyński Andrzej Medyński z Warszawa napisał/a 19 października 2007 o 00:00
No i doczekaliście się, teraz moje przenikliwe spojrzenie wyłowi Tych, którzy nie czytają słów prezesa, a jest to już XVII edycja. Nie chodzi mi o mnie i moją pychę ale o treść, bo gdy pisałem i zapraszałem do wspomnień odzew był znikomy, w Annałach zostały puste kartki. Nawet nic nikt nie napisał o mojej propozycji dotyczącej 50 lecia Makusynów, a... Dowiedz się więcej
No i doczekaliście się, teraz moje przenikliwe spojrzenie wyłowi Tych, którzy nie czytają słów prezesa, a jest to już XVII edycja. Nie chodzi mi o mnie i moją pychę ale o treść, bo gdy pisałem i zapraszałem do wspomnień odzew był znikomy, w Annałach zostały puste kartki.
Nawet nic nikt nie napisał o mojej propozycji dotyczącej 50 lecia Makusynów, a czy choć jedna osoba przeczytała o Zlocie XXXV w Ziemi Świętej?
Gdy wysuwam nowe propozycje są one zawsze uzgodnione z grupą choć kilku aktywnych optymistów i proszę mi uwierzyć, że działanie bez odzewu i poparcia Waszego jest niezwykle trudne. Poprzednie edycje słowa prezesa są pod moim imieniem w rubryce ludzie.
Ja sam byłem wczoraj zaskoczony pomysłem  ale czy te oczy mogą kłamać?. Pozdrawiam. A. Medyński... Collapse
Ryszard Anyszko Ryszard Anyszko z Świebodzin napisał/a 17 października 2007 o 00:00
Kochani! Padło tu wiele ciepłych słów, pochwał i życzeń pod naszym adresem z okazji Dnia Nauczyciela. Uznałem, że muszę zareagować. Najpierw powtórzę to, co powiedziałem na niedawnej imprezie poświęconej Zenonowi Piszczyńskiemu. Nie ma dawnego, siermiężnego ale naszego- wyłącznie dla dzieci i młodzieży- sanatorium, nie ma szkoły, kiedyś dla blisko 200 uczniów i przede wszystkim nie ma tak wielu ludzi, którzy... Dowiedz się więcej
Kochani!
Padło tu wiele ciepłych słów, pochwał i życzeń pod naszym adresem z okazji Dnia Nauczyciela. Uznałem, że muszę zareagować. Najpierw powtórzę to, co powiedziałem na niedawnej imprezie poświęconej Zenonowi Piszczyńskiemu. Nie ma dawnego, siermiężnego ale naszego- wyłącznie dla dzieci i młodzieży- sanatorium, nie ma szkoły, kiedyś dla blisko 200 uczniów i przede wszystkim nie ma tak wielu ludzi, którzy to nasze sanatorium tworzyli,którzy odeszli na zawsze i dziś nie mogą cieszyć się rozwojem, pozycją społeczną i znaczeniem swych pacjentów-wychowanków a także okazywaną przez nich wdzięcznością. Próbowałem ułożyć listę tych, którzy odeszli ale jest ich tak wielu, że moja próba nie mogła się udać.
Myślę, że mogę także w Ich imieniu serdecznie Wam podziękować za wszystko, że jesteście jacy jesteście, że nie bacząc na trudności pełnicie jak należy swoje życiowe role z pożytkiem dla siebie i społeczeństwa.
Dziękuję za okazywane nam dobre uczucia i za wszystko co robicie by utrwalać pamięć o naszym sanatorium. Zbliżające się wybory parlamentarne skłaniają do refleksji. Głęboko wierzę, że dzięki Wam i Wam podobnym nasza Ojczyzna będzie się miała dobrze. Oboje z Żoną serdecznie pozdrawiamy.... Collapse
Renata Paraszkiewicz-Szymonek Renata Paraszkiewicz-Szymonek z Zabrze napisał/a 16 października 2007 o 00:00
Dziś już wiem jak trudno być nauczycielem. Prowadziłam dzisiaj trzy godziny zajęć z rachunkowości dla studentów III roku ……. Ktoś powie „pestka” a jednak….. Zawsze będę podziwiać Jana i Ewę Klucznik, dh Janika, Edytę Królik, Ryszarda Anyszko. Te nazwiska zawsze pamiętam choć minęło 30 lat a do nazwisk nigdy nie miałam głowy. Ale jak nie pamiętać lekcji rosyjskiego z panem... Dowiedz się więcej
Dziś już wiem jak trudno być nauczycielem. Prowadziłam dzisiaj trzy godziny zajęć z rachunkowości dla studentów III roku ……. Ktoś powie „pestka” a jednak…..
Zawsze będę podziwiać Jana i Ewę Klucznik, dh Janika, Edytę Królik, Ryszarda Anyszko. Te nazwiska zawsze pamiętam choć minęło 30 lat a do nazwisk nigdy nie miałam głowy. Ale jak nie pamiętać lekcji rosyjskiego z panem Anyszko, który potrafił dogadać się z chłopcem po rosyjsku gdy my nie mogliśmy go zrozumieć nawet gdy mówił po polsku. Zachęcał nas do lepszego poznania kolegi, który mówił z tak wielkim trudem ale zwiedził całą Europę co w tamtych czasach było czymś niezwykłym. Jak nie pamiętać rozdania klasówek z „Pana Tadeusz” gdy moje wypracowanie było najlepsze w klasie a ocena dwa – robiłam olbrzymią ilość błędów ortograficznych. Ale pani Królikowa nigdy nie zapomniała pochwalić mnie za to co było dobre – treść. To sprawiło, że nigdy nie bałam się pisać. Tylko błędy do dziś musi ktoś poprawić. Pewnie dysleksja jak u mojej córki. Pani Ewa godzinami wysłuchiwała naszych kiepskich śpiewów aby tylko przedstawienie się udało. W normalnej szkole nikt by się tym nie przejmował tylko poszukał dzieci bardziej uzdolnionych. A my byliśmy na swój sposób bardzo zdolni tylko nie zawsze było wiadomo co jest naszą domenom. Dh Klucznik jak go nazywaliśmy zawsze uśmiechnięty i skory do żartów. Nawet lekcje fizyki potrafiły być ciekawe ( do dziś pamiętam budowę silników ). A Niesulice. Jak ujarzmić grupę szalonych dzieci, którym się wydawało, że wszystko mogą zrobić. Jak przygotować im gry i zabawy aby kule i gipsy nie były problemem. Dzień Nauczyciela to tylko pretekst aby znów wrócić do szkoły którą się lubiło, do nauczycieli którzy zawsze pozostaną w naszej pamięci.
Kochani życzę WAM wszystkiego, wszystkiego naj……  ... Collapse
Joanna Antczak Joanna Antczak z Zielona Góra napisał/a 16 października 2007 o 00:00
Dziękuję za wychowanie, wiedzę, przystosowanie, miejsce na ziemi...wszystkim nauczycielom, wychowawcom i innym dobrym i mądrym duchom caritasowskim! Oświata zaraźliwa!? Wielu z nas zaraziła.Ilu nauczycieli, wychowawców wyrosło w Caritasie, z Caritasu, dzieki? Wilelu. To dobrze! Chyba nigdy nie będzie nas za dużo! Wszystkiego dobrego!
Dziękuję za wychowanie, wiedzę, przystosowanie, miejsce na ziemi...wszystkim nauczycielom, wychowawcom i innym dobrym i mądrym duchom caritasowskim!
Oświata zaraźliwa!? Wielu z nas zaraziła.Ilu nauczycieli, wychowawców wyrosło w Caritasie, z Caritasu, dzieki? Wilelu. To dobrze! Chyba nigdy nie będzie nas za dużo!
Wszystkiego dobrego!... Collapse